Odpowiedz

 
Ocena wątku:
  • 0 głosów - 0 średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Półfinały I Ligi i XVII kolejka II Ligi - relacja
05-07-2015, 10:49 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-07-2015 11:33 przez Przemek.)
Post: #1
Półfinały I Ligi i XVII kolejka II Ligi - relacja
TLB 2014/15 Półfinały I Ligi i XVII kolejka II Ligi – relacja

Trzy podejścia do Perfect Game i moc sportowych emocji w półfinałach rozgrywek. Enigma i Pulsar System bliżej Finału. Bowlingcentrum wygrywa w II Lidze mecz na szczycie tabeli. Graczem Kolejki trzeci raz w sezonie i drugi raz z rzędu Paweł Dąbrowski z Enigmy.

Choć bez końcówek na styku, to dosyć spektakularny i stojący na wysokim poziomie półfinał. Enigma bez swoich „obcokrajowców” z Trójmiasta pokonała Sportbowling, choć w rewanżu wszystko jest jeszcze możliwe, tym bardziej że to przegrani nazbierali o 27 „małych punktów” więcej. Enigma rozpoczęła mecz od skutecznego realizowania założonego przed obecnym sezonem planu, czyli awansu do Finału. Po dwóch grach najlepszy zespół sezonu zasadniczego prowadził już 4:0. W pierwszej partii Gracz Kolejki Paweł Dąbrowski śr. 243,00 pkt. wpisał się na listę pretendentów do kolejnego Perfect Game w TLB. Pomyłka nastąpiła dopiero w 11. ramce, a wynik 289 pkt. zdecydowanie pomógł ograć rywali 660:577. W drugiej grze Sportbowling miał po 5. ramce nawet 23-punktową przewagę, jednak końcówka (framy 8-10) w wykonaniu zawodników tej drużyny to w sumie 5 otwartych ramek w przeciwieństwie do Enigmy, która nie zaliczyła żadnego otwarcia. Jak w kilku innych przypadkach tej kolejki smarowanie Middle Road zafundowało również i w tym meczu nagły zwrot akcji po dwóch grach. Od trzeciej partii Sportbowling grał z jakością niemal nie do przeskoczenia. W trzeciej grze zespół w składzie Emil Polanisz, Tomasz Lutowski i Marek Rybicki wypracowała już po 4. ramce ponad 80-punktową przewagę, natomiast w czwartej grze Sportbowling zaliczył dokładnie jedną (!) otwartą ramkę przy całej masie strików. Rywalizacja toczyła się wyłącznie o punkt za Gracza Meczu, w której pierwszoplanową rolę ze swoim nowym życiowym rekordem 972 punkty odegrał Paweł Dąbrowski.

Enigma (bonus 15 pkt.) – Sportbowling 5:4 (2451:2478)

Śladowy 1 punkt bonusu dla ESCO Poland nie miał żadnego znaczenia w drugim półfinale. Pulsar System w obronie tytułu może nie zachwycił poziomem, ale na tym etapie rozgrywek nie liczy się styl, tylko duże punkty meczowe. Z drugiej strony zupełnie swojej szansy nie wykorzystał pretendent, który w drugiej części meczu miał do przeskoczenia naprawdę nisko zawieszoną poprzeczkę. Tym większa niespodzianka, zważając na fakt, że ESCO nieco ponad miesiąc temu w tym samym składzie na smarowaniu Middle Road zagrało sumę o ponad 200 punktów większą niż tym razem. Tymczasem „Mistrzowie” rozpoczęli mecz „z wysokiego C”. Różnicę w wyrównanym poziomie pierwszej gry zrobiła seria 6 strików Marka Murzynowskiego i PS wygrał tę partię na +77 punktów. Druga gra to stała minimalna przewaga PS z kompletnym wyjaśnieniem sytuacji po striku w pierwszym rzucie 10. ramki Gracza Meczu Jacka Skorupy. Odwrotna sytuacja w trzeciej partii, kiedy już po 4. ramce ESCO wypracowało sobie ponad 40-punktową przewagę. O wszystkim zadecydowała czwarta gra, którą sami zawodnicy nazwali „thrillerem na poziomie II Ligi”. Po 9. ramce ESCO prowadziło różnicą zaledwie 4 punktów, jednak ostatnią ramkę drużyna ta rozpoczęła od otwarcia, co „Mistrzowie” natychmiast wykorzystali przejęciem prowadzenia. Przed ostatnimi rzutami liderów drużyn ESCO musiało liczyć na pomyłkę Gracza Meczu. Jacek Skorupa nie zaliczył w pierwszym rzucie strika, jednak po dobiciu kręgla nr 5, do drugiego strika w 10. ramce zmuszony został Mateusz Kacprowicz. Spadło 9 kręgli, co dla Gracza Meczu oznaczało formalność zbicia 4 kręgli w ostatnim rzucie. Rewanż w tej parze półfinałowej stawia „Obrońców Tytułu” w roli zdecydowanych faworytów, jednak ESCO pokazało już w sezonie zasadniczym, że zwycięstwo 7:2 nad PS nie jest zadaniem nie do wykonania.

ESCO Poland (bonus 1 pkt.) – Pulsar System 2:7 (2216:2262)

FHU Magma ponownie w dwuosobowym składzie zafundowała Lidze jeden z najbardziej spektakularnych meczów w obecnym sezonie. Już w pierwszej grze mało kto mógłby się spodziewać, że Sharks uciekną spod gilotyny dosłownie w ostatnim rzucie i dzięki bonusowi, który w tej parze play-out wynosi 10 punktów dla „Rekinów”. Łukasz Mierzchała i Gracz Meczu Paweł Żołnowski od początku walczyli o każdy punkt dla Magmy z determinacją godną podziwu. Przed 10. ramką pierwszej gry „drużyna z Blindem” prowadziła różnicą 2 punktów. Kiedy zawodnicy Magmy dorzucili kolejną serię strików w 10. ramce wyliczenie przewagi dawało znikome szanse na punkty dla Rekinów. Ostatecznie jednak strike z 9 kręglami w 10. ramce kapitana „Sharks” plus 10 punktów bonusu „uratowały” remis. W drugiej grze tego meczu Jacek Krajniewski był drugim zawodnikiem tej kolejki I Ligi, który podniósł tabliczkę z napisem - „teraz pora na mój Perfect Game”. Dopiero w 10. rzucie zabrakło nieco precyzji, kiedy kula za szybko wyszła na „suszę” przy rynniw po prawej stronie. Naturalną koleją rzeczy Magma tylko asystowała w tej partii, podobnie jak w trzeciej, kiedy Rekiny szybko wypracowały sobie 50-punktową przewagę i spokojnie dowiozły ją do końca gry. Czwarta partia tego spotkania, to jednak kolejna sytuacja obecnego sezonu TLB, która przejdzie do historii. Gracz Meczu, który w tym sezonie już trzykrotnie tracił w ostatniej grze meczu miano Gracza Kolejki, tym razem przeszedł samego siebie. Paweł Żołnowski miał do odrobienia aż 77 punktów po trzech grach do również „szalejącego” tego dnia Jacka Krajniewskiego. Mimo indywidualnego rekordu kapitana Rekinów i wyniku 921 punktów, lider Magmy okazał się lepszy o dokładnie 8 punktów! Gracz Meczu jak natchniony rzucał kolejne striki w tej grze i w efekcie był najbliżej zaliczenia Perfect Game w tej kolejce. Cała Liga obserwowała ostatni rzut, po którym została "dycha" i tym samym wynikiem 299 punktów Paweł Żołnowski ustanowił swój nowy rekord jednej gry. W efekcie, mimo Gracza Meczu dla Magmy, Rekiny odnotowały minimalne, co by nie powiedzieć, szczęśliwe zwycięstwo. Drugi mecz w tej fazie play-out obie drużyny rozegrają ponownie ze sobą.

Sharks (bonus 10 pkt.) – FHU Magma 5:4 (2395:2283)

Mniej emocji w drugiej parze play-out. Darro Team wyraźnie nie trafił ze smarowaniem, mimo że na kwietniowej wersji Middle Road „szału nie zrobiły” również Waszewakacje.pl. W pierwszej grze emocje skończyły się w ostatniej ramce, kiedy kapitan DT po 3 strikach zaliczył split 7-10. Ostatecznie „Wakacje” wygrały na + 18 punktów, dzięki doliczeniu bonusu, który w tej parze wynosi +20 punktów dla „Wakacji”. Druga partia rozpoczęła się za to od 6 strików Joanny Merklejn z DT, a cała gra zakończyła wygraną DT na +102 punkty. Od trzeciej partii aktualna Indywidualna Mistrzyni Polski straciła jednak zupełnie wsparcie w swojej drużynie, co zakończyło się ponad 200-punktowym pogromem DT i dramatyczną „walką o przetrwanie” w czwartej partii. Dobrą grę liderki DT skutecznie zbalansował jednak Gracz Meczu Patryk Preus, co przy skromnie, jednak większym wsparciu reszty zespołu pozwoliło na zwycięstwo i w ostatniej grze meczu na +31 pkt. nawet bez bonusu. Obie drużyny spotkają się również w następnej kolejce play-out.

Waszewakacje.pl (bonus 20 pkt.) – Darro Team 7:2 (2266:2121)



Na ten mecz obie drużyny czekały przynajmniej od momentu, gdy z TLB wycofał się Smile Team, czyli dokładnie 3 miesiące. Mecz na szczycie II Ligi wypadł ostatecznie zdecydowanie na korzyść lidera tabeli. Smarowanie „Middle Road” od początku premiowało „ogólnie pojęte” większe bowlingowe doświadczenie i zachowanie spokoju nawet w trudnych momentach. Zwłaszcza, jeśli chodzi o tę pierwszą cechę, Bowlingcentrum w dużej mierze wykorzystało swoją przewagę nad Bad Boys Grudziądz. Co do drugiej cechy, to grudziądzki team zdecydowanie „spalił się” w końcówce trzeciej gry, gdy po 8. ramkach prowadził różnicą ponad 40 pkt. Otwarcie 3 z 6 ramek na koniec stworzyło jednak szansę zwycięstwa dla lidera tabeli. Te partię zamykał Gracz Meczu Przemek Kantecki. Przed ostatnią ramką kapitan Bowlingcentrum potrzebował strika i 7 kręgli do zwycięstwa. Był strike i 9 kręgli w kolejnym rzucie, co przypieczętowało zwycięstwo lidera tabeli w meczu na szczycie. Honorowe punkty BBG zdobył w ostatniej partii, głównie dlatego, że ekipa grała już „na luzie”, w przeciwieństwie do rywali, którzy za bardzo chcieli dobić grudziądzan zwycięstwem do zera.

Bowlingcentrum - Bad Boys Grudziądz 7:2 (2083:2011)

Nowym wiceliderem II Ligi jest Tisa Bowling, która nie miała w planie straty punktów w meczu z ekipą Damy Sobie Radę. Plan TB został wykonany na 100 procent. Nawet jednak kolejny świetny indywidualny wynik (864 pkt.) Gracza Meczu Magdaleny Flisykowskiej nie przykuł tak bardzo uwagi „Ligi”, co trzy kolejne rekordy drużyny i zawodników DSR. Tym razem dwuosobowy skład DSR poprawił zupełnie niespodziewanie aż o 209 punktów dotychczasowy najlepszy drużynowy wynik. Indywidualnie Arek Stanek i Michał Hajduk również zagrali, jak nigdy wcześniej. Odpowiednio 643 i 616 punktów to rekordy obu zawodników DSR. Nic dziwnego, że gromkie brawa obaj zaliczali nawet od zawodników TB, zwłaszcza Arek Stanek po 5 strikach z rzędu na początku trzeciej partii.

Tisa Bowling - Damy Sobie Radę 9:0 (2192:1699)

To był drugi pod względem ciężaru gatunkowego mecz w II Lidze. Consus Bowling Team przerwał w nim dobrą passę Prokids Team'u. Wszystko rozpoczęło się jednak po myśli mocno rozpędzonego ostatnio zespołu PT. Od drugiej gry CBT zaczął jednak „ligowym młokosom” zaciągać ręczny hamulec. Jeszcze w tej partii rozpęd i determinacja PT wystarczyła do zniwelowania ok. 30-40 punktów straty po 5. ramce. Zmiana warunków torowych wyraźnie szła jednak w korzystnym kierunku dla drużyny CBT, która oprócz Gracza Meczu Mirosława Bartulewicza miała tym razem od początku cichą bohaterkę spotkania. Spokojna linia gry Gosi Skórcz na smarowaniu Middle Road i przesuszonych torach okazała się w tym meczu odpowiednim drogowskazem w drodze do zwycięstwa. Paradoksalnie jednak, mimo porażki Prokids Team zmniejszył swoją stratę do miejsca barażowego z 8 do 7 punktów. Już najbliższy mecz PT z Bad Boys Grudziądz rozstrzygnie najprawdopodobniej, która z tych drużyn zachowa jeszcze szanse na walkę o minimum drugie miejsce w tabeli na dwie kolejki przed końcem sezonu.

Consus Bowling Team - Prokids Team 5:4 (1984:1939)

Kontuzje i obowiązki zawodowe zmusiły Polyteam do przełożenia meczu z Toruńskimi Wodociągami. Tylko zwycięstwo do zera otwiera Polyteam'owi szansę na powalczenie jeszcze o podium II Ligi w obecnym sezonie. Biorąc po uwagę fakt, że zespół TW poprawiał ostatnio trzykrotnie swój najlepszy drużynowy wynik, to zadanie wcale nie musi być łatwe do wykonania dla faworytów spotkania.

Polyteam - Toruńskie Wodociągi - przełożony na 18.05.

Mecz sąsiadów w tabeli zakończył się identycznym wynikiem, jak w pierwszej rundzie sezonu zasadniczego. Bardzo wyrównany w tym meczu skład drużyny Lucky Star przez trzy gry nie zostawiał ekipie Lady & Gentelmen żadnych nadziei na punkty, a motorem napędowym „Szczęśliwej Gwiazdy” była nie pierwszy raz w tym sezonie wewnątrz drużynowa rywalizacja o miano MVP spotkania. Ostatecznie również nie pierwszy raz Przemek Maliszewski wyprzedzony został w ostatniej grze o 10 pkt. przez kolegę z drużyny i Gracza Meczu Krzysztofa Janickiego. Niewiele jednak zabrakło, a obu zawodników LC wyprzedziłby w tej rywalizacji Waldemar Marcinkowski z L&G, który w końcówce czwartej gry zaliczył serię 6 strików . Do zdobycia kolejnego punktu meczowego zabrakło siódmego strika w pierwszym rzucie 10. ramki. Zabrakło w sumie 20 punktów. Lider L&G zanotował jednak wynikiem 227 punktów swój najlepszy wynik jednej gry w TLB.

Lucky Star – Lady & Gentelmen 7:2 (1922:1624)
Znajdz posty
Cytuj

Odpowiedz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości