Odpowiedz

 
Ocena wątku:
  • 0 głosów - 0 średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
POŁFINAŁY TLB - relacja
05-10-2017, 23:30 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-11-2017 00:07 przez Przemek.)
Post: #1
POŁFINAŁY TLB - relacja
TLB 2016/17 – PÓŁFINAŁY/I KOLEJKA PLAY OUT/XVI KOLEJKA II LIGI

POZIOM I EMOCJE, JAK NA PÓŁFINAŁY PRZYSTAŁO! Jedną nogą w Finale Waszewakacje.pl, na dobrej drodze też Pulsar System. W II Lidze najciekawsza od czterech lat walka o awans. W roli głównej Darro Team z Graczem XVI Kolejki Adamem Wójcikiem na czele.


I LIGA

Najlepsza drużyna ćwierćfinałów i obrońca tytułu pewnym krokiem maszeruje w kierunku kolejnego Finału TLB. W pierwszym meczu półfinałowym Pulsar System potwierdził dwa poprzednie zwycięstwa w sezonie zasadniczym nad Bad Boys Grudziądz. Tym razem grudziądzanie przekonali się, że w play-offach zwłaszcza pierwsza gra z 6-krotnym Mistrzem Ligi jest jak zderzenie z ciężarówką. Chwała beniaminka I Ligi, że po mocnym ciosie na „dzień dobry” zdołał się otrząsnąć jeszcze pod koniec pierwszej rundy. 7 strików w 10 ramce tylko zniwelowało olbrzymią stratę do PS. Mało tego, BBG kontynuował swój brawurowy marsz w drugiej partii, a ponieważ wśród obrońców tytułu nie wpadła żadna gra na 200+, grudziądzanie pewnie doprowadzili do remisu. Najciekawszą końcówkę miała trzecia gra. Początkowa strata 40 punktów została przez BBG nadrobniona kompletem strików w 8. i 9. ramce. Dobra ostatnia ramka plus bonusy za poprzednie dały już pojedynek „na ostatnie rzuty” między kapitanami zespołów. Przy stanie 601:593 najpierw nie pomylił się kapitan PS, jednak rywal odpowiedział również strikiem. Kolejny strike Macieja Cichorackiego odebrałby szansę „Mistrzom”, nawet 9 pozwalała na minimum remis, jednak spadło 8 kręgli, co w najlepszej możliwości oznaczało porażkę BBG 1 (!) punktem i tak też się stało. 8 strików z rzędu Gracza Meczu Michała Gebauera utrzymało kontakt grudziądzan z „Mistrzami” w ostatniej partii, w której cała drużyna PS zaliczyła strike za strikiem. Do 10. ramki zespoły przystępowały z wynikiem 557:556. Kiedy PS zaczął od łącznie 5 strików, a po stronie BBG pojawiły się 2 openy, stało się jasne, że Pulsar System po wykręceniu najwyższej sumy drużynowej w tej kolejce I Ligi pewnie wygra pierwszy półfinał.

Pulsar System (bonus 12 pkt.) – Bad Boys Grudziądz 6:3 (2508:2430)

Wyniki sezonu zasadniczego potwierdzone zostały również w drugim meczu półfinałowym. Waszewakacje.pl po raz trzeci w sezonie pokonały Enigmę, chociaż rozmiary zwycięstwa to na pewno duże zaskoczenie. Losowanie smarowania do przynajmniej połowy pierwszej gry potwierdzało świetny wynik Enigmy z pierwszej kolejki sezonu. Do 6. ramki Enigma prowadziła już nawet różnicą 50 punktów i nagle, jak za dotknikęciem „złej” czarodziejskiej różdżki, cała drużyna zaliczyła splity w 9. ramce. Wynik 502:470 „Wakacjusze” zniwelowali z nawiązką, rzucając 8 strików na oczywiście 9 możliwych. Zupełnie odwrotna sytuacja w drugiej grze, kiedy „Wakacje” w połowie prowadziły już nawet na +70 punktów, ale tym razem fatum 9. ramki spadł właśnie na bydgoszczan. Gracz Meczu Tomasz Lutowski i Paweł Dąbrowski przystępowali do końcówki gry z wynikiem 565:552. Jednak strike Gracza Meczu przy zbitych 9 kręglach reprezentanta Enigmy ustawiło wynik meczu na 4:0. Po trzeciej grze, którą Enigma chciałaby zapomnieć, w czwartej honorowe punkty dla tej drużyny wydawały się niemal pewne. Przy 50-punktowej przewadze w 7 ramce Mateusz Kacprowicz w „szybkim wywiadzie” dla Sky Sports powiedział „teraz jest dobrze, ale przed nami nasza ulubiona (w złym znaczeniu) 9. ramka”. Słowa zawodnika Enigmy okazały się prorocze, bo splity powróciły, jak na zamówienie w przeciwieństwie do bezbłędnych „Wakacjuszy”. Nawet prowadzenie po 9. ramce 501:450 nie mogło zostać obronione przez Enigmę wobec bonusów za 9. ramkę „Wakacji” i kompletu strików na koniec Gracza Meczu, który w najlepszym możliwym stylu przypieczętował „kompletne” zwycięstwo swojej drużyny.

Waszewakacje.pl (bonus 4 pkt.) – Enigma 9:0 (2429:2240)

Tego można było się spodziewać, czyli bitwy „o być, albo nie być” w pierwszej kolejce play-outu między Sportbowling i ESCO Poland. Pierwszą partię lepiej rozpoczęli wciąż jeszcze aktualni Wicemistrzowie Ligi. Sportbowling miał 50-punktową przewagę w połowie gry, jednak po łącznie 3 openach w 9. i 10. ramce do ostatnich rzutów lider drużyny podchodził już z przewagą … 4-punktową. Gracz Meczu Emil Polanisz wyciągnął jednak z kłopotów swój zespół serią strików zarówno w pierwszej, jak i drugiej partii, kiedy ponownie po początkowym prowadzeniu Sportbowling, ESCO wzięło się do roboty w końcówce, doprowadzając do prowadzenia 568:567 przed ostatnimi rzutami. Jarek Czup z ESCO, który zaliczył swój najlepszy mecz w karierze, akurat w drugiej grze zaliczył opena w 9. ramce, co przy striku Gracza Meczu, powtórzonym w pierwszym rzucie 10. ramki dało prowadzenie 4:0 ekipie Sportbowling. Od trzeciej gry Sportbowling, mimo również najlepszego w sezonie meczu Łukasza Kudlińskiego, był zdecydowanie mniej wyrównanym zespołem od ESCO. Stąd podział zwycięstw w tym spotkaniu i minimalne zwycięstwo Sportbowling.

Sportbowling (bonus 10 pkt.) – ESCO Poland 5:4 (2346:2427)

W najlepszej sytuacji po I kolejce play-outu są faworyci w tej grupie, czyli ekipa FHU Magma, która odniosła „kompletne” zwycięstwo z Sharks. Największą szansę na honorowe punkty „Rekiny” miały w pierwszej partii. Przed 10. ramką prowadzenie 494:475 plus 6 punktu bonusu, dawały wstępny optymizm na „ugryzienie ofiary”. Ta wymknęła się jednak serią 8 strików w 10 ramce. W kolejnych grach Magma miała już więcej luzu, choć przy zaledwie 20-30 punktach przewagi konieczna była koncentracja w ostatnich ramkach 2. i 3. gry. W 4. partii Magma zagrała w innej lidze w stosunku do rywali i pewnie zgaranęła komplet zwycięstw, do których dołożył się ostatnim meczowym punktem Gracz Meczu Łukasz Mierzchała. Przewaga Magmy nieco zaskakująca, biorąc pod uwagę bardzo solidną postawę „Rekinów” w ćwierćfinałach z BBG. Magmowcy byli jednak zdecydowanie bardziej wyrównanym zespołem, z najniższym wynikiem 173 pkt. jednej gry.

Sharks (bonus 6 pkt.) – FHU Magma 0:9 (2174:2419)


II LIGA

II Liga dokończyła XVI kolejkę TLB na smarowaniu Easy Street. Na pierwszy plan wyszedł mecz Darro Team vs Bowlingcentrum. Lider nie pozwolił się pokonać po raz 14. w sezonie, głównie za sprawą świetnej postawy Gracza Kolejki Adama Wójcika śr. 226,25 pkt./grę. Drużyny podzieliły się wygranymi partiami, chociaż trzecia przegrana przez BGC w połowie na własne życzenie, w połowie przez perfekcyjną końcówkę Gracza Kolejki. Pierwszą grę DT wygrywa wyraźnie, jednak w drugiej BGC wyciąga wnioski i gra o 100 pkt. więcej, doprowadzając do remisu. W najciekawszej trzeciej partii lider tabeli miał już po 8. ramce niemal 50 punktów starty, kiedy jeden open w 9. ramce i jeden w 10. zawodników BGC dały doskonałą okazję do ataku dla Gracza Kolejki. Adam Wójcik (mimo kontuzji kciuka po upadku na rozbiegu z kulą w ręce podczas turnieju w Bydgoszczy dzień wcześniej) rzucił w tej partii w sumie 11 strików, w tym na szczęście dla swojej drużyny siedem z rzędu w drugiej części gry. Głównie dzięki temu DT wyszło z niemal 50-punktowej straty na 32-punktowy plus na koniec partii. W ostatniej grze BGC wygrało na +62 pkt., jednak lider II Ligi zaliczył 14. zwycięstwo w 14. meczu w sezonie.

Darro Team – Bowlingcentrum 5:4 (2266:2234)

Walka o bezpośredni awans do I Ligi zapowiada się bardzo ciekawie, najciekawiej od 4 lat w TLB, bo wyrwanie punktów liderowi tabeli na 100 procent wykorzystał wicelider. Vendetta nie straciła punktu w meczu z Firebowl i zbliżyła się w tabeli do Darro Team na dystans 3 punktów. Potknięcie Vendetty wisiało na włosku w drugiej partii, ale bydgoskie drużyny w TLB mają jedną wspólną cechę, którą warto zauważyć. Gdyby policzyć, w której parze ramek skuteczność dla strików jest największa, to będą to ramki 9-10. Vendetta wielokrotnie w swoim debiutanckim sezonie w TLB miała dużą stratę do nawet teoretycznie wyraźnie słabszych zespołów, którą z racji doświadczenia i ogrania nadrabiała „pewnością siebie” w stosunku do rywali właśnie w dwóch ostatnich ramkach. Podobnie było i w drugiej partii meczu z Firebowl. Przy ponad 30-punktowej stracie – wsparty hasłem „Poczuł dziurę, poczuł dziurę!” Mistrza Polski bowlingowych komentarzy Sławka „Hakera” Jaroszka” - Gracz Meczu Jacek Dębowski kompletem strików w 10-ramce napędził Vendettcie wiatru w żagle, plus presji rywalom. Ostatecznie minimalną przewagę osiągniętą przez Gracza Meczu koledzy utrzymali do końca gry. W kolejnych Vendetta wygrywała wyraźnie, kibicując dyskretnie drużynie BGC, która z liderem tabeli toczyła pojedynek na sąsiednich torach.

Vendetta – Firebowl 9:0 (2159:1922)

Niemal niezauważalny, a jednak wielki duch sporu dał o sobie znać w meczu KSM Team vs. Tisa Bowling. Mimo, że oba zespoły nie walczą już o awans do I Ligi stoczyły ze sobą mecz na „bardzo serio”, jak na sąsiadów w tabeli przystało. Jeśli mowa o prawdziwej pasji, a nie pseudo zawodowym sporcie, wspieranym przez „duże pieniądze” - często publiczne – to atmosfera tego spotkania jest na to najlepszym dowodem. KSM koniecznie chciał wyprzedzić rywala w tabeli i „Municypalnym” w pełni się to zadanie udało. Poza pierwszą partią, wyraźnie wygraną przez TB, pozostałe wygrywał KSM, który w składzie miał Gracza Meczu Mirosława Bartulewicza. „Tisowcy” mieli szansę na 2 meczowe punkty więcej w tym spotkaniu, gdyby nie dwa „openy” w 9. i 10. ramce czwartej gry. Wcześniej ekipa TB odrobiła już ponad 50-punktową przewagę KSMu. Lider TB Marcin Niedzielski musiał rzucić tylko i aż dwa striki w 10 ramce. Za pierwszym razem się udało, za drugim spadło 9 kręgli i KSM wygrał tę grę różnicą 4 punktów.

KSM Team – Tisa Bowling 7:2 (1959:1898)

Grudziądzki Spare Team wygrał w wyjątkowych okolicznościach bez straty punktu z Toruńskimi Wodociągami . Wyjątkowych, bo grudziądzanie w rzeczywistości dzięki (!) rywalizacji z TW dowiedzieli się, że od początku sezonu powinni grać z dodatkowym 8-punktowym handycapem dla Gracza Meczu Janusza Gackowskiego. „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”, bo paradoksalnie przegrana druga gra z TW „podpowiedziała” dodatkowe punkty grudziądzkiej ekipie. W rolę „śledczego” wcielił się Janek Hończak ze ST, który po porażce jednym punktem w drugiej partii zainteresował się handycapem w męskiej drużynie TW. W tym momencie Spare Team uświadomił sobie, że 8 punktów hndc. należy się również zawodnikom w kategorii wiekowej 60+. Janusz Gackowski przedłużył tym samym indywidualnie i wraz z drużyną ST swoją świetną passę, po wygraniu dzień wcześniej ogólnopolskiego, solidnie obsadzonego turnieju w Bydgoszczy.

Spare Team – Toruńskie Wodociągi 9:0 (2053:1830)
Znajdz posty
Cytuj

Odpowiedz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości