TLB 2015/16 – XVI KOLEJKA
Ćwierćfinały jednak bez niespodzianek. Czołowa czwórka sezonu zasadniczego w komplecie zagra w półfinałach. Graczem Kolejki po raz trzeci w sezonie Emil Polanisz ze Sportbowling. Niespodzianka w III Lidze. Osłabione Toruńskie Wodociągi ogrywają lidera tabeli.
I LIGA
W obronie tytułu zagra
Sportbowling, który w dużo spokojniejszym klimacie, niż w pierwszym meczu, przeżył ćwierćfinałowy rewanż z
Bowlingcentrum. Tym razem beniaminek I Ligi nie postraszył już aktualnych Mistrzów, którzy głównie za sprawą
Gracza Kolejki Emila Polanisza (śr. 236,75 pkt./grę), zagrali najwyższą sumę drużynową w XVI kolejce TLB. Na smarowaniu WTBA Ateny Bowlingcentrum wypadło drużynowo „o klasę” słabiej, chociaż i tak nieco lepiej niż w sezonie zasadniczym, kiedy beniaminek zagrał na tym smarowaniu swój drugi najsłabszy mecz. Wyniki poszczególnych partii były w klimacie gry „natchnionego” Indywidualnego Mistrza Polski przez cały czas niezagrożone dla Sportbowling.
Sportbowling (bonus 50 pkt.) – Bowlingcentrum 9:0 (2347:2031) S = 14:4 (4529:4414)
Drugi raz komplet punktów w ćwierćfinale zgarnął najlepszy zespół sezonu zasadniczego. Tu jednak odwrotnie faworyt poczuł zdecydowanie większy opór, niż w poprzednim meczu. Z jednej strony
Sharks zagrali przeciwko
Waszewakacje.pl trzecią sumę drużynową w tej kolejce, dając kolejny raz przykład, że play-offy również w TLB potrafią rządzić się swoimi prawami. W efekcie „Wakacje” musiały dwukrotnie w pierwszej i ostatniej partii meczu „wyciągnąć bonus z kieszeni”, aby zaliczyć zwycięską grę. Z drugiej strony „Wakacje” na majowym smarowaniu WTBA Ateny zagrały słabszy mecz niż w grudniu, kiedy dodatkowo lider zespołu i obecnie najlepszy zawodnik TLB Patryk Preus cieszył się mianem Gracza Kolejki. Tym razem był to indywidualnie wynik wyraźnie skromniejszy. Porównywalny, a nawet nieco lepszy wynik zanotował za to
Gracz Meczu Tomasz Lutowski.
Waszewakacje.pl (bonus 65 pkt.) – Sharks 9:0 (2246:2217) S = 18:0 (4789:4435)
O ćwierćfinałowym pojedynku drużyn
Pulsar System i
Enigma można by napisać osobną książkę. Wszystko dlatego, że aktualny Wicemistrz TLB był już ofiarą na haczyku wędkarza, a jednak tuż przed wciągnięciem na łajbę „zerwał żyłkę” i zostawił łowcę z kwitkiem. W tym przypadku można by przypomnieć o dwóch niewykorzystanych na własne życzenie szansach Enigmy w pierwszym meczu i w efekcie straconych trzech punktach, można by napisać „epopeję narodową” na temat dramatycznych końcówek meczu rewanżowego, w którym każda partia kończyła się na styku, mimo że Enigma występowała bez lidera Pawła Dąbrowskiego, który po zabiegu operacyjnym „z trybun” kibicował swoim kolegom z zespołu. Przy olbrzymiej przewadze małych punktów z pierwszego spotkania, Enigma miała na rewanż dwa główne zadania. Po pierwsze, wywalczyć najlepszy indywidualny wynik i to się udało za sprawą kapitana zespołu i
Gracza Meczu Jarka Dąbrowskiegto. Po drugie, wygrać choć jedną partię. Trudno wyrokować, która z czterech szans była dla Enigmy największa, bo każdy pojedynek był „na styku”, a już na pewno dwie środkowe gry meczu, kiedy PS wygrał dzięki bonusowi. W każdym praktycznie przypadku Enigma traciła szansę przez otwarcie, bądź otwarcia ramek, albo braku strików w decydujących momentach. I tu trzeba zaznaczyć – w przeciwieństwie do rywali, którzy za każdym razem potrafili wykorzystać nadarzającą się w 10. ramce okazję. Pulsar System pokazał tym samym siłę doświadczenia 5-krotnych Mistrzów TLB. Kapitan PS Jacek Skorupa przyznał, że już dawno tak bardzo nie przeżywał meczu TLB, jednak tym razem bohaterem PS był Przemek Falkowski. Zagubiony nieco ostatnio „Fala” uzbroił kontuzjowany nadgarstek w ściągacz, który w efekcie zdecydowanie poprawił jego jakość gry. Ostatecznie Enigma zeszła z torów, jak drużyna piłkarska, która miała minimum dwie stuprocentowe sytuacje i nie wykorzystała żadnej, za to rywale jedną, wykorzystali ją i wygrali 1:0. Widok zawodników Enigmy też przypominał częste pomeczowe „piłkarskie obrazki”, graczy trzymających się za głowę, patrzących w dal z niedowierzaniem w to, co się stało.
Pulsar System (bonus 17 pkt.) – Enigma 8:1 (2164:2166) S = 11:7 (4355:4613)
Dwa bardzo podobne do siebie mecze ćwierćfinałowe rozegrały
FHU Magma i
ESCO Poland. W rewanżu podobnie, jak wcześniej ESCO miało jedną dobrą grę, w której zdobyło punkty meczowe. W pozostałych zdecydowanie przeważali Magmowcy, którzy mieli w swoim składzie
Gracza Meczu Brajana Kastnera. Lider Magmy pokazał w tym spotkaniu dwa oblicza. Z pierwszej części meczu, kiedy zdobył 311 punktów i z drugiej, kiedy zdobył 480 punktów.
FHU Magma (bonus 26 pkt.) – ESCO Poland 7:2 (2159:1969) S = 13:5 (4544:4194)
II LIGA
Bad Boys Grudziądz odlicza punkty potrzebne do zagwarantowania awansu do I Ligi. Po meczu z
Consus Bowling Team gwarancji jeszcze nie ma, ale prawdopodobieństwo sięga raczej 95%. Spotkanie pierwszej z ostatnią drużyną w tabeli powinna się zacząć od sporej niespodzianki. CBT rozpoczął ostatnią ramkę gry z 34-punktową przewagą. Wystarczyło jedno zamknięcie do wygranej partii, ale tej jakości ekipie CBT w decydującym momencie zabrakło. Outsider wyrwał jednak dwa punkty faworytom w trzeciej partii. Tym razem 6-punktowe prowadzenie BBG stracił przez dwie otwarte 10. ramki w przeciwieństwie do rywali, którzy w dwóch przypadkach po zamkniętej 9. ramce zaliczali striki. Warto jeszcze nadmienić, że reprezentantka CBT Gosia Skórcz obrała od początku meczu „szczególną” psychologiczną taktykę na „złamanie” lidera tabeli. Tajna broń przynajmniej na początku meczu wydawała się skuteczna, później zawodnicy BBG znaleźli receptę na eliminację tajnej broni, topiąc wzrok między rzutami głównie w ekranach swoich telefonów.
Graczem Meczu Michał Gebauer
Bad Boys Grudziądz – Consus Bowling Team 7:2 (2023:1823)
Wicelider odrobił do lidera w XVI kolejce tylko 2 punkty.
Darro Team miał ułatwione zadanie w spotkaniu z
Tisą Bowling. Dwuosobowy skład TB Jakub Liśkiewicz – Marcin Niedzielski mocno postraszył jednak DT w trzeciej partii, kiedy ostatnia ramka zaczynała się od tylko 10-punktowej przewagi DT. Seria 3 strików
Gracza Meczu Adama Wójcika w „gorącym” momencie oddaliła jednak zagrożenie.
Darro Team – Tisa Bowling 9:0 (2020:1730)
Tradycji stało się zadość. Już 8. mecz w obecnym sezonie z udziałem
Prokids Team zakończył się wynikiem 5:4. Po pierwszej partii bez historii wygranej przez
Polyteam, w drugiej PT miał przed 10. ramką 17 punktów straty. W odwodzie jednak w komplecie zamkniętą 9. ramkę w przeciwieństwie do Polyteamu, który szybko oddał prowadzenie po strikach w pierwszych rzutach 10. ramki zawodników PT. Kolejna partia na styku do 7. ramki. W trzech ostatnich ramkach PT zaliczył tylko 4 zamknięcia. Ostatnia partia toczyła się na dwupoziomowej rywalizacji. Drużynowo Krzysztof Beszczyński w ostatnich rzutach zagwarantował wygraną grę PT na +3 punkty, indywidualnie
Gracz Meczu Leszek Leskiewicz wyprzedził wspomnianego kolegę z drużyny i Tomka Grabińskiego z Polyteamu w wyścigu o MVP Spotkania.
Polyteam – Prokids Team 5:4 (1787:1703)
III LIGA
Ostatnia „skrócona” runda rozgrywek III Ligi rozpoczęła się od sporego kalibru niespodzianki. Drużyna
Play'azz Bowl po raz drugi w obecnym sezonie musiała przełknąć gorycz porażki z
Toruńskimi Wodociągami. Co warto zaznaczyć, ponownie rywalizacja rozegrała się na smarowaniu WTBA Ateny. Długo wydawało się, że będzie to podobny, jak w grudniu pogrom PB do zera. Zaskoczenie tym większe, że TW pojawiły się na meczu bez lidera Jarka Kowalskiego. „Playassi” tradycyjnie rozluźnieni na meczu nawet nie zauważyli, jak TW pod koniec pierwszej partii objęły prowadzenie, doprowadzając do stanu 417:393 po 9. ramce. Chwilę potem „Playassi” zaliczyli dwa otwarcia, a TW powiększyły jeszcze przewagę. W drugiej partii
Gracz Meczu Janusz Ossowski podchodził do ostatnich rzutów w tej grze przy przy 20-punktowym prowadzeniu swojej drużyny. Przeżywający wyraźnie drugą młodość Janusz „wyjaśnił temat” dwoma strikami. W trzeciej grze swój najlepszy wynik (214 pkt.) w kręgielni przy Broniewskiego wykręcił Wojtek Cichowicz. Do pobicia „rekordu z brodą” z kręgielni przy Żółkiewskiego zabrakło 21 punktów. TW miały jednak po 9. ramce prawie 50-punktową przewagę i nawet otwarcie w komplecie 10. ramki nie odebrało „Wodociągom” wygranej. Do honorowego wyrwania dwóch punktów meczowych „Playassi” zerwali się w ostatniej grze, zwłaszcza Kuba „Bąbelek” Pawłowki, który kończył grę serią 5 strików. Dzięki temu finiszowi „Playassi” wygrali grę, jednak do dogonienia Gracza Meczu „Bąbelkowi” zabrakło 9 punktów.
Play'azz Bowl - Toruńskie Wodociągi 2:7 (1829:1897)
Nowym-starym liderem tabeli jest ekipa
Lady & Gentelmen, która nie straciła punktów w spotkaniu z
Fair Fur. Zwycięzcy tylko w drugiej grze zostali poważnie przyciśnięci przez FF. Przy stanie 387:380 dla L&G obie drużyny zagrały niemal na remis 10. ramkę. Kończący ją Waldek Marcinkowski z L&G musiał rzucić 8 punktów na wygraną. Rzucił 8+1. Do rywalizacji o GM po raz pierwszy w karierze bardzo poważnie włączyła się Anita Żakowska , która o jeden punkt poprawiła swój najlepszy wynik w TLB.
Gracz Meczu Kamil Kocot zdobył jednak o 20 punktów więcej. W tabeli III Ligi L&G ma 4 punkty przewagi nad drugim Play'azz Bowl i 6 nad Toruńskimi Wodociągami.
Lady & Gentelmen – Fair Fur 9:0 (1804:1602)