XV KOLEJKA TLB - relacja
TLB 2015/16 – XV KOLEJKA
Jubileuszowy 20. Perfect Game Patryka Preusa na początek fazy play off. Zawodnik drużyny Waszewakacje.pl Graczem Kolejki po raz czwarty w obecnym sezonie. Niespodzianka w meczu Enigmy z 5-krotnymi mistrzami TLB. Bowlingcentrum o krok od sensacji w pojedynku z obrońcami tytułu.
I LIGA
Ćwierćfinały rozpoczęły się z hukiem. Na początek z rozpędu drzwi wyważył Gracz Kolejki Patryk Preus (śr. 241,50 pkt./grę). Zawodnik drużyny Waszewakacje.pl już w pierwszej grze meczu z ekipą Sharks rzucił swój jubileuszowy 20. Perfect Game. Najlepsza ekipa sezonu zasadniczego głównie dzięki temu obroniła się przed porażką w pierwszej partii z „Rekinami”. Ekipa, która w tej parze do odrobienia ma potężny 65-punktowy bonus, rozpoczęła mecz z wielkim animuszem. Cała drużyna „Rekinów” do piątej ramki pierwszej gry, tylko w czterech „okienkach” nie miała strików. „Wakacje” miały jednak tego dnia natchnionego Gracza Kolejki, który pociągnął cały swój zespół do pewnego zwycięstwa z najwyższą sumą drużynową (2543 pkt.) w XV kolejce TLB. „Rekiny” zaliczyły swój drugi najlepszy mecz w sezonie, punktów meczowych jednak faworytom nie wyrwały.
Waszewakacje.pl (bonus 65 pkt.) – Sharks 9:0 (2543:2218)
Sensacja wisiała na włosku w meczu obrońców tytułu z Bowlingcentrum. Beniaminek wszedł w spotkanie ze Sportbowling od wyraźnie (77 pkt.) wygranej pierwszej gry. Strike w pierwszym rzucie 10. ramki liderki Bowlingcentrum Joanny Merklejn oznaczał, że drużyna skazana na pożarcie odrobiła 50-punktowy bonus do aktualnych Mistrzów TLB. W drugiej partii teoretycznie wszystko „wróciło do normy”. Sportbowling zmiażdżył rywali różnicą 85 punktów. Najbardziej niespodziewane wydarzenia miały miejsce jednak później. Trzecią grę lepiej rozpoczęli rozpędzeni „Mistrzowie”. Od połowy partii ekipa Bowlingcentrum włączyła jednak „5. bieg”. Sportbowling po kilku ramkach został wyprzedzony, jednak beniaminek „gnał dalej”, aby odrobić bonus. Zabrakło ostatecznie 26 punktów, głównie dzięki świetnej postawie Gracza Meczu Emila Polanisza. Świeżo upieczony 4-ktotny Indywidualny Mistrz Polski serią strików „stopił” przewagę rywali. Drużyna Bowlingcentrum wspięła się jednak na szczyty umiejętności w ostatniej grze meczu. Z wynikiem 683 punkty zespół zaliczył najwyższy drużynowy wynik jednej gry, kończąc ją w asyście zawodników innych drużyn, ze zdziwieniem obserwujących wydarzenia na torach 9 i 10. Mimo minimalnego zwycięstwa, Sportbowling pozostaje zdecydowanym faworytem w tej parze ćwierćfinałowej. Bowlingcentrum dzięki najlepszemu meczowi w sezonie jest na razie najlepszą drużyną w „grupie pokonanych”.
Sportbowling (bonus 50 pkt.) – Bowlingcentrum 5:4 (2182:2383)
Bez niespodzianki w meczu trzeciej ekipy sezonu zasadniczego z szóstą. FHU Magma pokonała jednak nie bez trudu ESCO Poland. Po dwóch „planowo” wygranych przez „Magmę” partiach, ESCO odrobiło z nawiązką 26-punktowy bonus w trzeciej grze. Szansa na to była również w ostatniej czwartej partii, kiedy ESCO miało grę na styku, jednak każdy z zawodników tej drużyny zaliczył pojedyncze otwarcie ramki w końcówce gry i dzięki temu skuteczna Magma zgubiła na finiszu „trzymającego się na kole” rywala. Mimo, że Gracz Meczu Robert Ostaszyk, obronił swoją - wypracowaną w świetnych dwóch początkowych partiach - przewagę nad Łukaszem Mierzchałą (-29 pkt.) i Darkiem Chilińskim (-30 pkt.) z Magmy, trzecia drużyna sezonu zasadniczego potrzebuje „tylko i aż” dwóch wygranych gier w ćwierćfinałowym rewanżu, aby wywalczyć awans do półfinału.
FHU Magma (bonus 26 pkt.) – ESCO Poland 6:3 (2385:2225)
Zdecydowanie najciekawszy pojedynek w ćwierćfinałowych parach stworzyły Pulsar System i Enigma. Po ponad miesięcznej przerwie, spowodowanej kontuzją stawu skokowego, do gry powrócił – jak się później okazało - Gracz Meczu Mateusz Kacprowicz. Zawodnik Enigmy nie dosyć, że zdobył najwyższy indywidualny wynik w spotkaniu, to już tradycyjnie „zbudował” pozytywną atmosferę w swoim zespole, który w rzeczywistości „na własne życzenie” nie rozgromił 5-krotnych Mistrzów TLB do zera. W pierwszej partii niespodziewanie oba zespoły dzieliła różnica co najmniej jednej klasy rozgrywkowej, kiedy Enigma rozbiła PS różnicą niemal 200 punktów. Najbardziej spektakularna była za to końcówka drugiej partii. Kończył ją Paweł Dąbrowski z Enigmy i 10. ramkę rozpoczął od strika. To znowu oznaczało, że Enigma potrzebowała „tylko i aż” 10 punktów w dwóch rzutach do wygrania drugiej partii. Tym razem los pokazał, że było to zadanie na „Aż”. Po mocnym uderzeniu w pocket na pin decku został układ 7-10. Zawodnik Enigmy zbił chwilę później 7-kę na remis w całej grze. Jeszcze bardziej zdecydowanie „na własne” życzenie Enigma oddała rywalom trzecią partię, w której aktualny Wicemistrz TLB przegrywał już różnicą blisko 80 punktów (bez swojego bonusu na +17 punktów). Wtedy liderzy PS Marek Murzynowski i Jacek Skorupa „wpadli w trans” i zakończyli partię serią odpowiednio 6 i 7 strików. Od połowy gry przewaga Enigmy topniała w oczach, ale i tak „nie byłoby sprawy”, gdyby nie dwie otwarte 10. ramki po stronie Enigmy. Takie błędy nie mogły jednak Enigmie ujść płazem, przy tak rozpędzonym zespole PS, który prześcignął rywali i wygrał bez bonusa tę partię na +13 punków. W ostatniej grze ponownie Enigma nie dała szans „Pulsarowcom”. Ostateczny wynik tego ćwierćfinału pozostaje jednak sprawą otwartą, tym bardziej, że najprawdopodobniej Enigma w rewanżu wystąpi bez będącego w rewelacyjnej formie Pawła Dąbrowskiego. Szósty zawodnik ostatnich Indywidualnych Mistrzostw Polski wybiera się na zabieg operacyjny dłoni.
Pulsar System (bonus 17 pkt.) – Enigma 3:6 (2191:2447)
II LIGA
Wynik zdecydowanie gorszy, niż faktyczny obraz meczu dla Polyteam'u, a zdecydowanie lepszy dla lidera II Ligi. Pod nieobecność kapitana drużyny Macieja Cichorackiego spotkanie dla Bad Boys Grudziądz wygrał w praktyce Gracz Meczu Michał Gebauer. W pierwszej partii, kiedy do 7. ramki oba zespoły szły „łeb w łeb”, niewielka, ale jednak seria trzech strików Gracza Meczu w końcówce przechyliła szalę na korzyść BBG. Nic dodać, nic ująć, jeśli chodzi o końcówkę drugiej gry. Przed ostatnimi rzutami na monitorach był remis 467:467. Do pojedynku z Graczem Meczu stanął Leszek Leskiewicz. Obaj zawodnicy byli po striku w 9. ramce. Michał zaczął jednak od strika, kiedy Leszek od 8 kręgli. Dobicie zawodnika Polyteamu i kolejne 9 kręgli już nic nie wskórało, wobec zagrania 8/ lidera BBG. W trzeciej grze 6 strików (5-10 ramka) z rzędu Michała zrobiło kolosalną różnicę, kiedy kolejna najwyższa gra w całej stawce wyniosła 168 punktów. Lider II Ligi zapracował wreszcie w komplecie na wygraną w ostatniej partii, kiedy po 7. ramce BBG prowadził tylko 318:317. Później grudziądzanie już się nie mylili, podczas gdy rywale zapłacili przegraną grą za 3 otwarte ramki.
Bad Boys Grudziądz – Polyteam 9:0 (2050:1909)
Wicelider II Ligi nie namęczył się w spotkaniu z Consus Bowling Team. Najwięcej emocji przyniosła wewnętrzna rywalizacja zawodników Darro Team o najlepszy indywidualny wynik w meczu. Po trzech grach kapitan Jacek Ratajczak był „na równo” (630 pkt.) z Graczem Meczu Adamem Wójcikiem. Ostatnią partię aktualny Indywidualny Mistrz Polski Juniorów wygrał jednak ze swoim kapitanem 203:167.
Darro Team - Consus Bowling Team 9:0 (2306:1854)
Już niemal tradycyjnie wynik meczu z udziałem ekipy Prokids Team zakończył się wynikiem 5:4. PT pięciokrotnie w takim stosunku przegrywał już mecze i dwa razy wygrywał w obecnym sezonie. Tym razem był ten lepszy dla PT scenariusz, choć mecz rozpoczął się od wygranej Tisy Bowling. Partia rozstrzygnęła się w ostatnich rzutach, kiedy kończący ją po stronie PT Krzysztof Beszczyński po dwóch strikach potrzebował kolejnych dwóch na wygraną. Skończyło się jednak na zbiciu najpierw 5, a potem 3 kręgli. Druga partia to już najwyższa w tym sezonie gra PT. Ekipa prowadzona przez kapitana i Gracza Meczu Dawida Szabłowskiego zagrała dokładnie 600 pkt. W trzeciej partii ponownie w roli głównej gracze kończący grę. Tym razem Marcin Niedzielski z TB miał za zadanie zbić „tylko i aż” 9 kręgli na wygraną. Lider TB zadanie wykonał już w pierwszym rzucie, a w dwóch kolejnych potwierdził jeszcze wygraną swojej drużyny. Najlepszym podsumowaniem tego zdecydowanie najciekawszego meczu w tej kolejce II Ligi była gra nr 4. PT do ostatniej ramki podchodził ze stratą 25 punktów. Zadania nie ułatwił jeszcze kapitan TB Jakub Liśkiewicz, który o parę kolejnych punktów przewagę tę powiększył w pojedynku pierwszych graczy obu zespołów. Na szczęście dla PT w najważniejszym momencie spotkania „ocknął się” Tomek Grabiński, który serią 3 strików nadrobił całą stratę. Ostatni pojedynek Beszczyński – Niedzielski rozegrał się przy 2-punktowej przewadze PT. Obaj zagrali na 20:19 dla zawodnika PT w klimacie „bowlingowego dreszczowca” rzut za rzut. Taki finisz dał minimalne zwycięstwo Prokids Team'u, który zaliczył najlepszy mecz w sezonie (2124 pkt.).
Prokids Team - Tisa Bowling 5:4 (2124:2048)
III LIGA
Przedostatnią rundę rozgrywek III Ligi kończył mecz na szczycie Lady & Gentelmen vs Play'azz Bowl. Lider tabeli wygrał pierwszą grę „na styku”, po tym jak kończący po stronie L&G Waldemar Marcinkowski wyciągnął swój zespół z minimalnej 3-punktowej straty, grając 9/X po dwóch strikach w ósmej i dziewiątej ramce. Już jednak od drugiej gry siła rażenia dwójki liderów PB, czyli kapitana Michała Pawłowskiego i rozkręcającego się z gry na grę Gracza Meczu Kuby Pawłowskiego była w tym meczu i na smarowaniu Crown Jewel zbyt duża dla L&G i ostatecznie Play'azz Bowl wyraźnie ograli swojego głównego konkurenta do awansu, zdobywając drużynowo 172 punkty więcej. PB został nowym liderem III Ligi z przewagą 3 punktów meczowych w tabeli nad L&G.
Play'azz Bowl - Lady & Gentelmen 7:2 (1995:1818)
Statystycznie nieprzeciętny mecz rozegrały ekipy Fair Fur i Damy Sobie Radę. FF zwyciężył bez żadnych problemów, zaliczając drużynowo drugi (1770 pkt.) mecz w sezonie. Kapitan zespołu i Gracz Meczu Jakub Janiszewski po raz pierwszy w TLB zaliczył partię 200+, grając w całym spotkaniu również najwyższą indywidualną sumę 693 punkty. W DSR również swoje najlepsze osiągnięcia poprawiła Natalia Czerniawko. Dotychczasowy najlepszy wynik w TLB jednej gry, czyli 85 punktów, Natalia poprawiała dwukrotnie. Teraz najlepszy wynik jednej gry 10-latki to 103 punkty i sumy meczu 383 punkty.
Fair Fur - Damy Sobie Radę 9:0 (1770:1138)
Mecz „do ściany” miały w tej kolejce III Ligi Toruńskie Wodociągi. Emocje pozostały więc w wewnętrznej rywalizacji o MVP Spotkania. Ostatecznie dwukrotnego Indywidualnego Mistrza Torunia Amatorów i „etatowego” lidera zespołu Jarka Kowalskiego pokonał najstarszy zawodnik Toruńskiej Ligi Bowlingowej i Gracz Meczu Janusz Ossowski.
Toruńskie Wodociągi – Lucky Star 9:0 (1834:840)
|