XIV KOLEJKA TLB - relacja
TLB 2015/16 – XIV KOLEJKA
Historyczny rekord TLB na koniec sezonu zasadniczego I Ligi! Gracz Kolejki Tomasz Lutowski zagrał średnią 255 punktów. W II Lidze zapachniało ciekawą końcówką rozgrywek. III Liga zdecydowała się na wcześniejsze zakończenie sezonu.
I LIGA
Dawno nie było już takiej sytyacji w Toruńskiej Lidze Bowlingowej, kiedy jeden zawodnik sprawiał wrażenie, że gra „na innym smarowaniu”. Ostatnio bodaj 4 lata temu, kiedy Jacek Skorupa rzucił w meczu dwa „Perfecty” z rzędu. Teraz kapitan drużyny Pulsar System występował w roli siedzącego w pierwszych rzędach widza w spektaklu „jednego aktora”. Gracz Kolejki Tomasz Lutowski (śr. 255,00 pkt./grę) tego dnia był zawodnikiem z innej „galaktyki”, co w efekcie sprawiło, że jego Waszewakacje.pl rozbiły do zera PS. Wcześniej taki pogrom 5-krotnych Mistrzów Ligi miał miejsce tylko raz w Finale 2014/15, kiedy Sportbowling pobił drużynowy (2711 pkt.) rekord TLB, a później wywalczył Mistrzostwo Ligi. Dodatkowo Tomek Lutowski ustanawiał indywidualny rekord TLB w spektakularnych okolicznościach. W ostatniej grze, kiedy jego drużyna miała 32-stratę do PS, Gracz Kolejki po pierwsze kompletem strików na koniec meczu dał 16 punktowe zwycięstwo swojej drużynie, po drugie o 3 punkty poprawił dotychczasowy 3-letni rekord indywidualny z 4 gier w TLB kolegi z drużyny Patryka Preusa. Do pobicia jest teraz dokładnie 1020 punktów. Dodatkowo Tomek Lutowski dołączył do grona kilku zawodników, którzy mają w obecnym sezonie na koncie 2-krotne zdobycie tytułu Gracza Kolejki, co oznacza, że rywalizacja o MVP Sezonu 2015/16 będzie jeszcze ciekawsza. Waszewakacje.pl zostały najlepszą drużyną sezonu zasadniczego I Ligi i do ćwierćfinałów z Sharks „Wakacjusze” przystąpią z olbrzymim, bo 65-punktowym zapasem bonusowym. PS wystartuje z 4. miejsca w play-offach. Poprzednim razem „dopiero” 4. miejsce w sezonie zasadniczym PS zajął 7 lat temu.
Waszewakacje.pl - Pulsar System 9:0 (2545:2263)
Z drugiego miejsca do fazy play-off przystąpią obrońcy tytułu. Sportbowling w ostatniej kolejce miał teoretycznie najłatwiejszą przeszkodę do pokonania. Teoria potwierdziła się w praktyce, bo ostatni w tabeli zespół Sharks, był na smarowaniu 2010 KLSHORT zwyczajnie drużyną słabą. Bez osobowej ciekawostki jednak się nie obyło. Gracz Meczu Łukasz Kudliński do tej pory pozostawał w cieniu głównie lidera zespołu i obecnie drugiego zawodnika rankingu TLB Emila Polanisza. Coraz pewniejsza gra zawodnika z Inowrocławia była widoczna już w poprzednich kolejkach, niewątpliwie rola lidera drużyny – jakby nie było aktualnych Mistrzów TLB – w tym meczu, była jednak niespodzianką. W ćwierćfinałach Sportbowling zagra również z potężnym zapasem 50 punktów bonusu w każdej grze przeciwko Bowlingcentrum.
Sportbowling – Sharks 9:0 (2162:1912)
Jeszcze rok temu ekipa FHU Magma startowała w I fazie play-off z ostatniego miejsca w I Lidze. Teraz po kolejnej niespodziance ostatniej kolejki sezonu zasadniczego „Magmowcy” awansowali na „pudło”. Nieoczekiwanie drugi mecz z rzędu do zera przegrała Enigma. Drużyna pozbawiona 2-krotnego Gracza Kolejki, kontuzjownego Mateusza Kacprowicza takiego „feralnego dwupaka” nie zaliczyła jeszcze w ogóle w historii występów w TLB. „Magmowcy” wykazali się przede wszystkim większą odpornością w końcówkach gier. Najbardziej spektakularna była ta pierwsza. Po 7. ramce Enigma prowadziła różnicą 42 punktów, a jednak „Magmowcy” odrobili straty. Główny powód to 5 otwartych ramek na w sumie 9 całej Enigmy w końcówce meczu. Brajan Kastner przyjął głośny aplauz od kolegów z drużyny, kiedy w przedostatnim rzucie partii dobił układ 3 kręgli. Później potrzebne było już „tylko i aż” 6 kręgli, a spadło 8, więc Magma wygrała różnicą 2 punktów. W kolejnych grach podobny scenariusz powtarzał się niemal bez przerwy i za każdym razem Magma rozkładała rywali na łopatki, tylko z nieco większą przewagą. Gracz Meczu Łukasz Mierzchała po raz pierwszy w obecnym sezonie TLB był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu.
FHU Magma – Enigma 9:0 (2196:2057)
Mecz o poprawienie swojego dorobku punktowego przed fazą play-off rozegrały drużyny ESCO Poland i Bowlingcentrum. Przed tą kolejką oba zespoły były już pewne swoich miejsc (6. i 7.) w tabeli I Ligi. W spotkaniu „odbiegającym od I-ligowych norm w TLB” beniaminek zrewanżował się ESCO za porażkę w pierwszym spotkaniu obecnego sezonu. Wówczas w drużynie Bowlingcentrum debiutował Jakub Zawacki, wtedy rola „pierwszoroczniaka” była delikatnie mówiąc „statystyczna”, teraz „otrzaskany” zawodnik Bowlingcentrum poderwał drużynę w ciekawej drugiej partii, kiedy ESCO prowadziło już w połowie gry różnicą niemal 50 punktów. Seria strików ligowego debiutanta, a w końcówce gry reszty drużyny, pozwoliła na odrobienie strat z nawiązką i wygranie na +23 pkt. W trzeciej partii scenariusz gry się powtórzył, z tą różnicą, że w pozytywnej głównej roli wystąpił(a) Gracz Meczu Joanna Merklejn. W ostatniej partii za to „powrócił do meczu” Jarek Czup z ESCO, który niemal w pojedynkę z jedyną w stawce indywidualną grą na 200+ dał honorową wygraną swojej drużynie.
Bowlingcentrum - ESCO Poland 7:2 (1977:1922)
II LIGA
Kontuzja podczas „przejażdżki rowerowej” i w efekcie pobyt w szpitalu kapitana drużyny Prokids Team Dawida Szabłowskiego, zdecydowanie ułatwiła zadanie w osiągnięciu kolejnego łatwego zwycięstwa liderowi II Ligi. Bad Boys Grudziądz tylko w pierwszej partii „męczył się” z dwuosobowym rywalem, a paradoksalnie najwięcej powodów do „zdenerwowania” dał grudziądzkiej ekipie również grudziądzanin w składzie PT Krzysztof Beszczyński. Podczas pierwszej partii spotkania długo wydawało się nawet, że sensacyjna porażka BBG stanie się faktem. W szóstej ramce nastąpiło jednak „cudowne przebudzenie” kapitana BBG i Gracza Meczu Macieja Cichorackiego, który serią 5 strików (6-10 ramka) przywrócił swojej drużynie prowadzenie i w rezultacie dał pierwszą wygraną. W kolejnych partiach BBG nie miał już praktycznie żadnych problemów z ogrywaniem dwuosobowego zespołu PT. Ścisk panujący w środku tabeli II Ligi zapowiada pasjonującą końcówkę sezonu, zwłaszcza w perspektywie miejsca spadkowego i barażowego.
Bad Boys Grudziądz – Prokids Team 9:0 (2018:1649)
Z różnych względów również w dwuosobowym składzie w tej kolejce wystąpił Darro Team. I tu także wicelider za „brak składu” zapłacił słoną cenę w meczu z Polyteam'em. W tym spotkaniu podobnie pierwsza gra przebiegała pod dyktando teoretycznie skazanej na porażkę drużyny. Przed ostatnią ramką DT prowadził 457:443. Jak to jednak w dwuosobowym składzie bywa, DT nie mógł sobie pozwolić na najmniejszy błąd w ostatniej ramce. Tak się dla wicelidera niestety stało, co rywale natychmiast wykorzystali „z zimną krwią”. Mimo, że jeszcze w ostatniej partii Gracz Meczu Adam Wójcik „pokazał klasę” (241 pkt.), Polyteam w pozostałej części spotkania spokojnie kontrolował wydarzenia na torach, wygrywając kolejne partie.
Darro Team – Polyteam 1:8 (1735:1911)
„Wynikowo” najbardziej wyrównany mecz stoczył się pomiędzy drużynami Tisa Bowling i Consus Bowling Team. „Wynikowo”, bo na torach tylko końcówka ostatniej partii przyniosła swoją dramaturgię. Wcześniej jednak doszło sytuacji, która zaważyła na całym meczu. Po pierwszej partii wygranej przez CBT, kapitan tej drużyny Mirosław Bartulewicz na dosłownie 3 minuty wyszedł z telefonem przy uchu „na stronę”. Te 3 minuty kosztowały, jak się później okazało, zwycięstwo w tym meczu. Kapitan CBT „w biegu zaordynował” bowiem zmianę w swoim zespole, który źle ją odczytał. Zespół CBT omyłkowo „ściągnął” swojego kapitana z torów, który był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem w stawce i któremu później zabrakło punktów z jednej gry do wywalczenia tytułu GM. Skorzystał na tym Gracz Meczu Jakub Liśkiewicz. Kapitan TB po raz pierwszy w tym sezonie był główną postacią swojej drużyny. CBT wybronił ostatnią partię po spektakularnej końcówce. „Tisowcy” prowadzili różnicą 27 punktów i Kapitan CBT potrzebował strike w pierwszym rzucie 10. ramki. Mirek Bartulewicz stanął na wysokości zadania, jednak to nie był koniec emocji. Jego zespół potrzebował jeszcze 8 kręgli na wygraną, tymczasem Kapitan CBT mocno przekęcił rzut w lewą stronę, strącając tylko 4 kręgle. Poprawka była jednak bardzo pewna, a dobicie wszystkich pozostałych kręgli, reszta zawodników CBT nagrodziła gromkim aplauzem.
Tisa Bowling - Consus Bowling Team 5:4 (1866:1801)
III LIGA
Lider III Ligi potwierdził, że nie przypadkowo zajmuje pierwsze miejsce. Lady & Gentelmen na trudnym smarowaniu w meczu z zawsze niebliczalnym zespołem Toruńskich Wodociągów, zagrał wyraźnie najwyższą w III Lidze drużynową (1885 pkt.) sumę punktów. Na swój najwyższy poziom ekipa TW wspieła się tylko w trzeciej partii i w niej wywalczyła honorowe dwa punkty meczowe. Gracz Meczu Kamil Kocot zaliczył najlepsze w karierze spotkanie w TLB, bijąc swoje dwa indywidualne rekordy - jednej gry 226 pkt i sumy z 4 gier w TLB 764 pkt. Na 4 kolejki przed końcem sezonu w III Lidze L&G ma 2 punkty przewagi nad drugim Play'azz Bowl. Mecz na szczycie już w najbliższej kolejce.
Lady & Gentelmen – Toruńskie Wodociągi 7:2 (1885:1762)
Przed rozpoczęciem meczów XIV kolejki III Ligi zebranie Kapitanów drużyn zdecydowało, że rozgrywki w ostatniej 4 rundzie sezonu zawężone zostaną do 4 zespołów, które rozegrają 3 kolejki systemem każdy z każdym. Po wcześniejszym wycofaniu się zespołu Lucky Star, z ostatniej fazy rozgrywek zrezygnowała też ekipa Damy Sobie Radę. Stąd pozostałe 4 drużyny dokończą sezon w III Lidze i stąd wicelider tabeli Play'azz Bowl ma tylko i aż 4 kolejki na odrobienie tylko i aż 2 punktów straty do lidera tabeli. W spotkaniu z DSR ekipa PB zgarnęła planowane 9 punktów, niwelując minimalnie wcześniejszą 4-punktową stratę do lidera tabeli. Graczem Meczu Kuba Pawłowski.
Play'azz Bowl - Damy Sobie Radę 9:0 (1478:1063)
Również planowy komplet punktów za mecz z wycofanym LS zgranęła ekipa Fair Fur. Graczem Meczu Jakub Janiszewski.
Fair Fur – Lucky Star 9:0 (1557:840)
|