X kolejka TLB - RELACJA
TLB 2015/16 – X KOLEJKA
Zwycięski marsz lidera I Ligi przedłużony. Waszewakacje.pl wygrywają 6 mecz z rzędu. Bad Boys Grudziądz bez grania utrzymują pierwsze miejsce w II Lidze. W pojedynku na szczycie III Ligi tym razem lepsi Play'azz Bowl. Graczem Kolejki Mateusz Kacprowicz z Enigmy.
I LIGA
Powtórka finału TLB z poprzedniego sezonu przykuła główną uwagę w I Lidze. Nie był to najbardziej dramatyczny mecz obecnego sezonu, jednak na pewno przyniósł spodziewane „momenty” w końcówkach drugiej i czwartej gry. W obu przypadkach w głównej roli wystąpił lider aktualnych Mistrzów Emil Polanisz, chociaż w przekroju całego spotkania równiejszym zawodnikiem okazał się Gracz Meczu Jacek Skorupa. Na smarowaniu NAVIGATOR11, które przyniosło wiele łamigłówek, często wynik 200+ nawet tylko jednego zawodnika drużyny robił różnicę w całej grze. Tak było w przypadku pierwszej partii, w której cała stawka – poza Graczem Meczu – „szukała się na torach”. Pulsar System objął tym samym prowadzenie w spotkaniu ze Sportbowling. Szybkie poprawki na sprzęcie pozwoliły Polaniszowi rozwinąć skrzydła w drugiej grze. Jego drużyna męczyła się jednak dalej, ale seria strików Emila trzymała kontakt z rywalami. Przed ostatnimi rzutami lider „Mistrzów” miał do odrobienia minimalną stratę do drużyny przeciwnej. W odwodach czekał jeszcze strike z 9. ramki. 3-krotny IM Polski stanął na wysokości zadania i 3 striki w 10. ramce odbiły „Pulsarowcom” prowadzenie w ostatniej chwili. Po pogromie Sportbowlingu w trzeciej grze, „Mistrzowie” walczyli jeszcze o wygraną w ostatniej partii, w której powtórzł się identyczny scenariusz z drugiej gry. Kompletem strików Emil Polanisz ponownie „za 5 dwunasta” wydarł rywalom wygraną grę, nie był jednak w stanie dać swojej drużynie zwycięstwa, ponieważ Gracz Meczu w 10. ramce zdobył dokładnie tyle punktów, ile powinien, czyli... o jeden więcej niż lider Sportbowlingu.
Pulsar System – Sportbowling 5:4 (2208:2024)
Podobnie druga i czwarta gra przyniosła najciekawsze momenty w spotkaniu lidera I Ligi z ESCO Poland. W pierwszej i trzeciej partii Waszewakacje.pl miażdżyły rywali, jednak po wyraźnych porażkach ESCO w obu przypadkach zdecydowanie podnosiło się z kolan. Dzięki temu końcówki „parzystych gier” przyniosły emocje. Najpierw komiczna sytuacja, bo kapitan ESCO miał za zadanie zamknąć 10. ramkę, aby wygrać drugą grę dla swojej drużyny. Po pierwszym rzucie Roberta Ostaszyka został układ kręgli 1-2. Kiedy po dobitce kapitan ESCO odwrócił się z ulgą w kierunku swojej drużyny, zauważył, że... nikt mu nie kibicuje. Z sobie wiadomych tylko względów, reszta ekipy w najważniejszym momencie partii przebywała na … papierosie. W czwartej grze, w której lider tabeli przegrywał już nawet różnicą 50 punktów, ponownie ostatnia ramka przyniosła dramaturgię. Duża strata „Wakacjuszy” sprawiała, że zawodnicy ESCO mieli zagrać „tylko i aż” poprawnie. Jeden split odebrał jednak w mgnieniu oka marzenia o wygranej partii. Gracz Meczu Patryk Preus nie wykazał żadnych litości i zaliczając kolejny wynik na 200+ , w ostatniej chwili wyrwał rywalom zwycięstwo z rąk. Najskuteczniejszy gracz TLB walczył w ostatnich rzutach poza tym o trzeci w tym sezonie tytuł Gracza Kolejki. Po striku w 10. ramce, spadło 9 kręgi i jak się później okazało do wyrównania najlepszego indywidualnego wyniku kolejki zabrakło … pięciu punktów.
Waszewakacje.pl - ESCO Poland 7:2 (2232:1997)
Również dwie bardzo ciekawe końcówki gier w spotkaniu Enigmy z Sharks. W tym przypadku w partiach nr 3 i 4. Do połowy spotkania Enigma nie odczuwała zagrożenia ze strony ostatniej drużyny I Ligi, mecz na styku zaczął się od trzeciej gry. Przy minimalnym prowadzeniu Enigmy kapitan drużyny miał za zadanie zamknąć 10. ramkę. Po rzucie Jarka Dąbrowskiego został jednak układ 2-4-5. W trakcie dobitki z emocji zamarła większa część Ligi. Celny strzał powalił natychmiast dwójkę i piątkę, czwórka przechyliła się początkowo z opóźnieniem, ale jednak też „padła”, co oczywiście wywołało wybuch emocji w całej drużynie. Mimo, że w spotkaniu tym główną różnicę i przewagę na stronę Enigmy „produkował” Gracz Kolejki Mateusz Kacprowicz śr. 210,50 pkt./grę, w końcówce czwartej partii ponownie w czołowych rolach wystąpili kapitanowie obu zespołów, jako zawodnicy kończący grę. Tym razem kapitan Sharks Jacek Krajniewski „zrobił swoje” i czekał na odpowiedź rywala. Pierwsza część odpowiedzi Jarka Dąbrowskiego była poprawna. Po drugiej części został split 6-7-10. Dobicie szóstki i siódemki dawało Enigmie remis, jednak kapitan Enigmy „poszedł na całość”. Próba dobicia wszystkich kręgli na zwycięstwo w meczu do zera o mało nie przyniosła porażki, kiedy kula tocząca się blisko prawej rynny w końcówce „odwinęła się” jednak do celu. W piekle, którym na ułamek sekundy znalazła się ekipa Enigmy”, w momencie, kiedy kula odwijała się do celu znalazły się „Rekiny”. Szóstka z dużą mocą – jak katiusza – odpalona w kierunku siódemki minęła jednak minimalnie cel i obie drużyny z uśmiechem na twarzy zadowoliły się remisem w ostatniej partii.
Enigma – Sharks 8:1 (2254:2111)
Wiele podobieństw do pozostałych meczów tej kolejki również w spotkaniu Bowlingcentrum z FHU Magma. Ponownie jedna gra 200+ zrobiła różnicę w pierwszej partii na korzyść „Magmowców”. Jej autorem był Brajan Kastner, chociaż po stronie Bowlingcentrum Gracz Meczu Joanna Merklejn w przekroju całego spotkania okazała się bardziej stabilną zawodniczką. Kolejne podobieństwo do „meczu na szczycie” X kolejki TLB, to rola cichego bohatera spotkania. Wcielił się w nią Łukasz Mierzchała z Magmy. Mimo przeciętnej pierwszej partii reprezentant Magmy „przebudził się” w najważniejszym momencie, czyli w 10. ramce. Przy minimalnym prowadzeniu swojej drużyny Mierzchała zaliczył na koniec komplet strików, a jego drużyna wygrała pierwszą grę na +32 pkt. Kopia tego scenariusza w czwartej partii, ponownie komplet strików Mierzchały i tym razem przewaga Magmy... +33 pkt. Bowlingcentrum wygrało tylko trzecią partię, kiedy ekipa ta w 10. ramce obroniła przewagę z całej gry przed ambitnym pościgiem „Magmowców”. Dodatkowy punkt za Gracza Meczu i w sumie trzy zdobyte przez „Przegranych”, to teoretycznie sukces na tle najskuteczniejszego (2305 pkt.) w tej kolejce zespołu FHU Magma.
FHU Magma – Bowlingcentrum 6:3 (2305:2157)
II LIGA
Lider II Ligi tym razem przełożył mecz z zawsze nieobliczalnym Polyteam'em. To pierwszy w tym sezonie przypadek przełożenia meczu przez drużynę Bad Boys Grudziądz, która i tak utrzymała prowadzenie w tabeli.
Bad Boys Grudziądz – Polyteam – przełożony
Wicelider miał szansę wyjść na czele tabeli w przypadku zwycięstwa do zera. W meczu z Consus Bowling Team wiele na to wskazywało przez trzy gry. Chociaż pierwsza do połowy zapowiadała bardzo wyrównany pojedynek, kiedy Darro Team prowadził tylko 226:225. Od szóstej ramki 5 strików z rzędu Eugeniusza „Vini” Mikłaszewicza i 3 striki Gracza Meczu Jacka Ratajczaka dały jednak potężną przewagę ekipie DT. Przez dwie kolejne gry CBT praktycznie nie zagrażał wiceliderowi II Ligi i być może taki klimat wpłynął na mocne rozluźnienie DT w ostatniej partii. Ekipa CBT, która z gry na grę starała się coraz bardziej motywować, wykorzystała to, grając maksymalnie dokładnie, na ile tym razem pozwalała dyspozycja dnia. Przewaga 417:371 po w komplecie zamkniętej 9. ramce została w końcówce pewnie utrzymana przez CBT i drużyna ta wywalczyła swoje honorowe w tym spotkaniu punkty. Statystycznie warto odnotować, że kapitan DT został w tym sezonie po raz pierwszy Gaczem Meczu.
Darro Team - Consus Bowling Team 7:2 (1996:1806)
W pojedynkach Prokids Team vs Tisa Bowling jest remis 1:1. Do połowy meczu wydawało się jednak, że PT – jak w pierwszym meczu tych drużyn w obecnym sezonie – wygra co najmniej 7:2. Do trzeciej gry - w żargonie piłkarskim – „drużyna TB nie wyszła z szatni”. Dopiero od połowy trzeciej partii w spotkaniu tym „zaczęło się dziać”. Trzecia z rzędu wygrana gra w meczu nagle zaczęła się drużynie PT wymykać z rąk, kiedy od 8. ramki ekipa zaliczyła serię pomyłek. Po 9. ramce PT prowadził jeszcze 445:435, ale w komplecie otwarta ramka nie wróżyła niczego dobrego, w przeciwieństwie do kompletnie zamkniętej 9. ramki rywali. Zawodnicy TB w pełni wykorzystali taką sytuację, nadrabiając w 10. ramce stratę do rywali z 37-punktową nadwyżką. Wszystko, co najlepsze zostało jeszcze na koniec. W scenariuszu całej wyrównanej gry w ostatnich rzutach rozstrzygnęły się losy meczu. Przed nimi ekipa PT prowadziła 414:411. Kończący po stronie PT Krzysztof Beszczyński po striku w 9. ramce zaliczył zbicie 8. kręgli. Po drugiej stronie Gracz Meczu Marcin Niedzielski zbicie 9 kręgli po spare w 9. ramce. W przeciwieństwie do swojego rywala Gracz Meczu zaliczył dobicie i dodatkowo strike w ostatnim rzucie. Tym samym była to ramka „za 3 punkty” Marcina Niedzielskiego, który dał swojej drużynie wygraną grę i „za 5 dwunasta” wyprzedzenie w rywalizacji o GM swojego przeciwnika z Prokids Team'u. Po meczu GM przyjął zasłużone gratulacje od kolegów z drużyny.
Prokids Team - Tisa Bowling 4:5 (1926:1764)
III LIGA
Dwóch głównych pretendentów do awansu los spotyka w obecnym sezonie zawsze na koniec każdej rundy. Podobnie, jak w II Lidze są cztery rundy, a w pojedynkach Lady & Gentelmen vs Play'azz Bowl remis 1:1. Tym razem lepsi okazali się „Play'assi”. Pierwsza gra meczu przeszła do statystycznej historii TLB pod jednak najmniej chlubnym względem. Ekipa L&G wygrała ją mając w składzie wynik 76 punktów. Obecny lider III Ligi pobił tym samym rekord z obecnego sezonu drużyny Bowlingcentrum, która wygrała jedną partię mając w składzie wynik 95 punktów. Niewielka wygrana na +16 pkt. drużyny L&G była w rzeczywistości do końca niezagrożona, a wyraźnie stopniała w ostatniej ramce spotkania. Po jej zakończeniu kapitan PB zapewniał, że jego drużyna zagra za chwilę lepiej, bo w pierwszej grze nie poznała smarowania, na którym trenowała dzień wcześniej. Michał Pawłowski słowa dotrzymał i „Play'assi” szybko poprawili wyniki. Po dwóch wyraźnie wygranych przez PB grach, obie ekipy zmobilizowały się na ostateczne rozstrzygnięcie czwartej partii. Dodatkowo indywidualna rywalizacja dwójki liderów L&G a PB w rywalizacji o MVP wypadała równie ciekawie. Różnica między całą czwórką wynosiła tylko 19 punktów. Ostatnią partię lepiej rozpoczął lider tabeli. Po 4 strikach z rzędu Waldka Marcinkowskiego w środku partii wydawało się, że po pierwsze zawodnik L&G powtórzy swój udany sprint z końcówki poprzedniego meczu z „Wodociągami”, a jego zespół zwycięży 5:4. Szturm lidera tabeli zatrzymał się jednak na „zasiekach” 8. ramki i wyraźnie zwolnił tempo, w przeciwieństwie do kontrataku PB. Przy prowadzeniu L&G 402:394 zawodnicy lidera tabeli w komplecie otworzyli dodatkowo 10. ramkę. Na koniec jeszcze pierwszy zawodnik, który w TLB rzucił Perfect Game, czyli Gracz Meczu Jakub Pawłowski kompletem strików w 10. ramce odebrał ten tytuł Waldkowi Marcinkowskiemu z L&G. Na półmetku sezonu L&G utrzymał fotel lidera III Ligi, przewaga nad PB stopniała jednak do 2 punktów.
Play'azz Bowl - Lady & Gentelmen 7:2 (1791:1609)
Dwuosobowy mecz rozegrały ekipy Fair Fur i Damy Sobie Radę. Szalejące wirusy przetrzebiły składy obu zespołów, które zagrały z Blindami. Męski skład FF nie dał szans, żeńskiemu team'owi DSR. Gracz Meczu Jędrzej Janiszewski wynikiem 213 pkt. w trzeciej grze ustanowił swój rekord w TLB. Wynikiem 140 punktów rekord wyrównała Gosia Frank z DSR, jednak „małym hitem” tej kolejki w TLB był debiut 10-letniej Natalii Czerwonki z DSR, która zgodnie z własnymi zapowiedziami oraz całej swojej drużyny ma zamiar na stałe wejść do składu zespołu. Natalia (na razie) jest zafascynowana bowlingiem i zapowiada również stały udział w IMT.
Fair Fur - Damy Sobie Radę 9:0 (1346:1043)
Urlopy, wirusy i obowiązki zawodowe zmusiły drużynę Lucky Star do przełożenia meczu z Toruńskimi Wodociągami. To pierwszy w tym sezonie przypadek przełożenia meczu przez drużynę Lucky Star.
Lucky Star – Toruńskie Wodociągi – przełożony na 7.03.
|