I kolejka TLB - RELACJA
TLB 2015/16 – INAUGURACJA
20 drużyn, niemal 100 zgłoszonych zawodników, pierwszy raz w historii Toruńskiej Ligi Bowlingowej trzy klasy rozgrywkowe. Ruszył sezon 2015/16. Na początek nie zabrakło niespodzianek. Największa udziałem drużyny ESCO Poland. Graczem Kolejki Tomasz Lutowski z Waszewakacje.pl.
I LIGA
Na „Dzień Dobry” największa niespodzianka I kolejki. Mocno przemeblowany skład ESCO Poland ograł wyraźnie Enigmę i nawet absencja kapitana „Przegranych” nie usprawiedliwia w pełni wyniku trzeciej drużyny poprzedniego sezonu. Już w pierwszej grze ESCO z I-ligowymi debiutantami Jarkiem Czupem i Graczem Meczu Magdaleną Flisykowską zaaplikowało Enigmie 643 punkty. Bardzo dobre otwarcie 234 pkt. zaliczył przy tym kapitan ESCO Robert Ostaszyk, który notabene jako jedyny pozostał w składzie tej drużyny w porównaniu do poprzedniego sezonu. Druga gra tylko zmyliła tych, którzy myśleli, że po wygranej Enigmy sprawy wracają do oczekiwanego porządku. Mecz rozstrzygnął się w ostatnich rzutach czwartej partii i co co ciekawe, do zwycięstwa Enigmy mógł najbardziej przyczynić się „teoretyczny rezerwowy zespołu”, czyli Mariusz Marzec. Ściągnięty pod nieobecność kapitana Enigmy Jarka Dąbrowskiego, którego przyblokowały bardzo ważne sprawy rodzinne, Mariusz Marzec w zasadzie przez niedobicie 10-tki w ostatniej ramce, nie dał swojej drużynie zwycięstwa. Sam przy okazji nie został Graczem Meczu, a tu warto zaznaczyć, że najsłabszy indywidualny wynik w tym meczu był gorszy od najlepszego o zaledwie 44 punkty. W efekcie ESCO na początek zaliczyło bardzo cenne zwycięstwo, a w rolach głównych wystąpili – świeżo upieczona triumfatorka krajowych eliminacji Pucharu Świata Qubica AMF 2015 Magda Flisykowska i wyciągnięty z II-ligowego Prokids Team'u Jarek Czup, który od koleżanki z drużyny był tylko o 7 punktów gorszy. Na indywidualne pocieszenie lidera Enigmy (w tym meczu) pozostała spektakularna wygrana poza-bowlingowa. Tuż po zakończonym meczu hazard pokazał Mariuszowi Marcowi swoje najlepsze oblicze, czyli po raz pierwszy w życiu obdarował zawodnika Enigmy „Złotym Jack Pot'em”.
Enigma - ESCO Poland 2:7 (2129:2171)
Nie było niespodzianki w meczu Bowlingcentrum z Pulsar System'em. Aktualny Wicemistrz TLB nie dał szans beniaminkowi I Ligi,a 2 punkty ugrane przez ekipę Bowlingcentrum w trzecie grzej wydają się bardzo cenną zdobyczą wobec drugiej sumy drużynowej całej TLB, ugranej przez ekipę PS na smarowaniu USBC WHITE 1. Lokomotywą Pulsar System'u, a w zasadzie pociągiem pospiesznym, który nie zatrzymał się na żadnej mniejszej stacji był Gracz Meczu Marek Murzynowski. Wynikiem indywidualnym 872 punkty „Marcus” wykręcił drugi indywidualny wynik w pierwszej kolejce TLB.
Bowlingcentrum - Pulsar System 2:7 (2108:2347)
Za niespodziankę można też uznać wyraźne zwycięstwo Mistrzów. Sportbowling w składzie z debiutantem Łukaszem Kudlińskim z Inowrocławia ograł zespół FHU Magma, chociaż w tym przypadku wpływ na wynik miała niewątpliwie kontuzja dłoni Darka Chilińskiego z Magmy. Pierwsze dwie gry to tymczasem popis Gracza Meczu Emila Polanisza. Lider Sportbowling'u zaliczył w tych grach łącznie 703 punkty! To i tak byłoby za mało, gdyby nie fakt, że „Debiutant Kudliński” nie przestraszył się swojego pierwszego występu w TLB i wspólnie z Kamillą Simińską bardzo solidnie wsparli lidera drużyny. Dopiero w trzeciej partii Magma zdobyła (jak się później okazało) honorowe punkty w tym spotkaniu. Na dokładkę w ostatniej grze „Debiutant” zamienił się nawet rolą z Graczem Meczu i tym razem jako lider zespołu stawiał „kropkę nad i”, czyli nad pokonaniem Magmy w tym meczu, grając na koniec indywidualnie 216 punktów. Co ważne, gra ta była bardzo wyrównana, ostatecznie Sportbowling wygrał ją różnicą 13 punktów.
Sportbowling – FHU Magma 7:2 (2310:2275)
Drużyna Waszewakacje.pl pokazała moc! „Wakacjusze” wzmocnieni Graczem Kolejki Tomkiem Lutowskim śr. 219,25 pkt./grę (poprzednio Mistrzostwo TLB ze Sportbowling)[/b] zagrali najwyższą sumę drużynową I kolejki, przekraczając średnią 200 pkt. na zawodnika. Ponad 200 punktów przewagi na sumie drużynowej wobec ekipy Sharks'ów budzi z drugiej strony szacunek do „Przegranych” za wywalczenie w drugiej grze honorowych punktów. Była to najciekawsza partia tego meczu, którą „Rekiny” wygrały 587:583. Pozostałe gry wobec świetnej postawy Gracza Kolejki i kolejnego „Kadrowicza” Patryka Preusa (śr. 215 pkt.) przebiegały pod zdecydowaną kontrolą pierwszego lidera sezonu w I Lidze.
Waszewakacje.pl – Sharks 7:2 (2407:2197)
II LIGA
Sezon 2015/16 rozpoczął się (w zasadzie) od poniedziałkowych dwóch meczów w Toruńskiej II Lidze Bowlingowej. Na inaugurację trudno było sobie wymyślić lepszy mecz. W każdej grze spotkania Polyteam'u z Prokids Team różnica punktowa między obiema ekipami nie osiągała większej wartości niż 15 pkt. Najlepszym podsumowaniem jest wynik tego mecz, zarówno w dużych i małych punktach. Na początek sezonu obie drużyny walczyły tak zawzięcie, że w efekcie wyszły na remis. Jeden punkt Polyteam'owi w tej partii, a także w następnej, zapewnił praktycznie bardzo skuteczną 10. ramką „świeżo upieczony” Indywidualny Mistrz Torunia Amatorów 2015. Za pierwszym razem Leszek Leskiewicz potrzebował 20 punktów do remisu. Był strike, następnie 9 zbitych kręgli i pewnie dobity kręgiel nr 6. Za drugim razem do remisu potrzeba było „tylko i aż” 14 punktów. Leszek po otwartej 9. ramce postanowił nie iść jednak na łatwiznę i 3 strikami w 10. ramce „wyjaśnił temat” dogłębnie. Spotkanie to było tak wyrównane, że przed ostatnią partią wszyscy zawodnicy, którzy grali od początku (Polyteam robił zmiany), mieli jeszcze szansę na GM. Wydawało się, że całą stawkę z ostatniej pozycji w peletonie prześcignie grudziądzki debiutant Prokids Team'u Krzysiek Beszczyński, jednak ostatecznie Gracz Meczu Dawid Szabłowski wyprzedził kolegę z drużyny o 11 i 8 punktów lidera Polyteam'u Radka Wiśniewskiego.
Polyteam – Prokids Team 5:4 (2036:2044)
Faworyzowana w tym sezonie w II Lidze ekipa Bad Boys Grudziądz na inaugurację nie zawiodła oczekiwań, jednak Consus Bowling Team wysoko postawił poprzeczkę faworytom. W drugiej partii (być może) omyłkowa informacja Dominika Bartulewicza o konieczności zbicia 9 kręgli w ostatnim rzucie przez kapitana drużyny „Bartulewicza Seniora”, pomogła zdobyć CBT dwa honorowe punkty w tym spotkaniu. Mirek Bartulewicz zgodnie z informacją syna poszedł na całość, czyli na strika. Spadło 8 kręgli i kiedy kapitan CBT siadał rozczarowany w fotelu, przekonał się, że Dominik zawiesił poprzeczkę trochę wyżej, niż trzeba było w rzeczywistości. CBT wygrał ostatecznie tę grę jednym punktem. Jeszcze w ostatniej partii CBT postraszył faworytów, jednak drużyna BBG zachowała nieco lepszą jakość gry w końcówce, a wyraźne zwycięstwo BBG na początek sezonu podkreślił ostatnimi rzutami Gracz Meczu Maciej Cichoracki.
Bad Boys Grudziądz – Consus Bowling Team 7:2 (2135:1995)
Służbowe delegacje zmusiły do przesunięcia terminu pierwszego meczu ligowego drużynę Tisy Bowling. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że przełożenie inauguracji „było też na rękę” ekipie Darro Team'u. W efekcie drużyny te umówiły się na rozpoczęcie sezonu z ponad tygodniowym poślizgiem.
Darro Team – Tisa Bowling - przełożony na 7.10.
III LIGA
Powrót do TLB po 4 latach wypadł niebywale spektakularnie w przypadku ekipy Play'azz Bowl. Trzon „starego zespołu”, czyli Gracz Meczu Michał Pawłowski (w poprzednim sezonie FHU Magma) oraz Kuba Pawłowski (zawodnik, który jako pierwszy w TLB rzucił Perfect Game) poprowadzili swoich debiutantów z drużyny do pewnego zwycięstwa nad ekipą Lucky Star. Mało tego, to Gracz Meczu - tylko przez w zasadzie prosty błąd - nie został sensacyjnym Graczem Kolejki. Michał Pawłowski, który wszystkie gry zaliczył na 200+ punktów, po serii 3 strików nie dobił w 9. ramce trzeciej gry układu 6-10. Jak się później okazało, do najlepszego indywidualnego wyniku w I kolejce TLB zabrakło kapitanowi PB zaledwie 25 punktów.
Lucky Star – Play'azz Bowl 0:9 (1795:2053)
Sytuacja z poprzedniego debiutanckiego sezonu, kiedy ekipa Damy Sobie Radę czekała do przedostatniej kolejki na pierwsze „prawdziwe ligowe punkty” już się nie powtórzy. Podobnie, jak w meczu z końcówki maja, tak i tym razem punkty, a w zasadzie punkt drużynie DSR podarowała ekipa Lady & Gentelmen. Wszystko za sprawą najlepszego (693 pkt.) spotkania w ligowej karierze Gracza Meczu Arkadiusza Stanka. Kapitan DSR mimo wszystko zaskoczył bardzo dobrą dyspozycją w dobijaniu pojedynczych kręgli i zasłużenie wywalczył dla swojej drużyny honorowy punkt. Atmosfera meczu, jak zwykle w tym gronie zresztą, była jednak wyborna i cały zespół L&G sportowo pogratulował wyniku rywalowi. W pojedynczych grach L&G nie miał żadnych problemów ze zdobywaniem punktów meczowych, tym bardziej że na inaugurację L&G zagrał tylko o 28 punktów słabszy wynik od swojego rekordu na drużynowej sumie w TLB.
Lady & Gentelmen – Damy Sobie Radę 8:1 (1861:1436)
Dużo bardziej wyrównany mecz stoczyły Toruńskie Wodociągi z Fair Fur. Wyrównane starcie drużyny, która zaliczyła i zalicza wszystkie 11 edycji TLB z ligowymi debiutantami najlepiej podsumowuje drużynowy końcowy wynik obu zespołów. Różnica to zaledwie 22 punkty na korzyść „Zwycięzców”. Doświadczony zespół TW bardzo dobrze wystąpił w roli nauczyciela wszystkich formalnych i nieformalnych zasad i zwyczajów panujących podczas TLB. Sportowo szala na korzyść TW przechyliła się podczas końcówki trzeciej partii, kiedy przy stanie 2:2 (po dwóch grach) zespołowi FF zabrakło trochę zimnej krwi i dokładności. Biorąc jednak pod uwagę, że kapitan FF Jakub Janiszewski został tego samego dnia szczęśliwym ojcem i stąd 100% uwagi nie był w stanie przerzucić na grę, można przypuszczać, że debiutanci z FF będą się dopiero powoli rozkręcać. Na pewno bardzo dobry, jak na pierwszy w życiu mecz w TLB, zaliczył brat świeżo upieczonego ojca, czyli Gracz Meczu Jędrzej Janiszewski.
Toruńskie Wodociągi – Fair Fur 6:3 (1690:1668)
|