III kolejka TLB - RELACJA
TLB 2015/16 – III KOLEJKA
Waszewakacje.pl i Pulsar System uciekają w I Lidze. Mecz na szczycie II Ligi wygrywa Darro Team, w III Lidze przewagę nad rywalami powiększa ekipa Play'azz Bowl. Na smarowaniu Inferno padły nowe ligowe rekordy. Graczem Kolejki Marek Murzynowski z drużyny Pulsar System.
I LIGA
Rewanż za Finał TLB 2015 w pełni udany dla Wicemistrzów. Pulsar System oddał tylko jedną grę ekipie Sportbowling. Oddał dosłownie i w przenośni, ponieważ trzecia partia wygrana przez Sportbowling, została przegrana przez PS trochę na własne życzenie. Najpierw z pozycji drugiego zawodnika w drużynie kilkunastopunktową stratę dwoma strikami w 10. ramce nadrobił dla Sportbowling Łukasz Kudliński. Dzięki temu do ostatnich rzutów lider Sportbowling Emil Polanisz przystępował z zadaniem obrony minimalnej przewagi. Ponieważ pojedynek 3-krotnego Indywidualnego Mistrza Polski z kapitanem PS wyszedł na remis, Sportbowling zdobył honorowe punkty. W trzech pozostałych grach Pulsar System nie dał już żadnych szans na wygraną drużynie Sportbowling. W trzech grach dwaj z trzech zawodników zespołu PS przekraczali barierę 200 pkt. Wyjątkiem była wspomniana trzecia partia, natomiast w pierwszej Gracz Kolejki Marek Murzynowski śr. 222,00 pkt./grę wykręcił rekord jednej gry w obecnym sezonie w TLB, czyli 278 pkt. Warto przypomnieć, że pierwszy mecz finałowy sezonu 2014/15 obie drużyny również rozegrały na smarowaniu INFERNO. To właśnie wtedy Sportbowling (w innym składzie) wykręcił niebotyczny rekord drużynowy w TLB 2711 pkt. PS wówczas (w tym samym składzie) zagrał 2319 pkt.
Sportbowling – Pulsar System 2:7 (2201:2480)
Trzeci zespół poprzedniego sezonu również w II kolejce odbił się od dna. Enigma z dwoma zdobytymi do tej pory punktami i przedostatnim miejscem w tabeli potrzebowała dobrego dnia i ofiary „do pożarcia”, która na smarowaniu Inferno nie przeciwstawi zbyt wielu atutów. Paradoksalnie padło na „Rekiny”. Ekipa Sharks tym razem nie w roli bezlitosnych drapieżników, jak w poprzedniej kolejce, miała szansę na punkty tylko w drugiej partii. Mimo poprawnej gry „Rekinów” w 10. ramce, ponad 20-punktową przewagę „Sharks'ów” skutecznie zniwelował komplet strików Mateusza Kacprowicza i Pawła Dąbrowskiego. Co ciekawe, była to jedyna słabsza partia Gracza Meczu Jarosława Dąbrowskiego. Koledzy z drużyny stanęli jednak na wysokości zadania. Inna sprawa, że młodszy z braci Dąbrowskich oddał Jarkowi tytuł Gracza Meczu dopiero w ostatniej grze, w której różnica w indywidualnej zdobyczy wyniosła na korzyść Jarka aż 87 punktów.
Enigma – Sharks 9:0 (2390:2077)
Nowym liderem I Ligi jest drużyna Waszewakacje.pl. Mecz „Wakacjuszy” z ESCO Poland można raczej potraktować komentarzem „mecz się odbył”. Dwójka liderów „Wakacji” Patryk Preus (876 pkt.) i Gracz Meczu Tomasz Lutowski (877 pkt.) po raz kolejny potwierdziła świetną dyspozycję w warunkach Toruńskiej Ligi Bowlingowej, tymczasem ESCO na „Inferno” przeciwstawiło tylko jedną armatę podobnego kalibru, czyli grającego oburącz Jarka Czupa. „Wakacje” zagrały najwyższą sumę drużynową w I Lidze, o niemal 300 punktów deklasując rywali. Warto zauważyć, że w 3. kolejce TLB po raz trzeci o miano Gracza Kolejki do ostatnich rzutów w swoich meczach walczyli liderzy drużyn Waszewakacje.pl i Pulsar System. W tej kategorii PS prowadzi w tej chwili 2:1.
Waszewakacje.pl - ESCO Poland 9:0 (2492:2207)
Beniaminek I Ligi pojawił się na kolejnej lekcji, a w rolę wykładowców tym razem wcielił się zespół FHU Magma. Przez pierwsze „trzy kwadranse” wykładu, uczeń tylko słuchał, co wykładowca ma do powiedzenia, dopiero „ostatni kwadrans” udowodnił, że uczeń przyjął lekcję, a nawet potrafił wyciągnąć prawidłowo wnioski do postawionego na koniec zadania. Tyle metafory, a w rzeczywistości drużyna Bowlingcentrum, na swoje możliwości ugrała w tym meczu 100% tego, co było do ugrania. W ostatniej partii do stylu gry zawodników „Magmy” najzwyczajniej na torach skończył się olej, co rywale skutecznie wykorzystali. Inna sprawa, że przez trzy partie „Magma” grała świetny mecz i biorąc pod uwagę wyniki innych spotkań, drużyna ta prowadziłaby po trzech grach z każdym innym zespołem I Ligi. Do ostatnich rzutów o najlepszy indywidualny wynik w TLB tej kolejki walczył Gracz Meczu Dariusz Chiliński, ostatecznie zabrakło 18 punktów.
Bowlingcentrum - FHU Magma 2:7 (2001:2341)
II LIGA
Od początku sezonu już tradycyjnie więcej dramaturgii przyniosły mecze II Ligi. Na pierwszy plan wysuwa się spotkanie faworyzowanych w drodze do awansu Darro Team'u vs Bad Boys Grudziądz. Przede wszystkim DT przygotował na ten mecz niespodziankę. Drużynę zasilił, jak się później okazało, Gracz Meczu Jakub Antoniak. DT zastosował od początku „wysoki pressing” na przeciwniku. 664 punkty drużyny w pierwszej grze mogło zrobić wrażenie na przeciwniku. Jednak już druga partia wyglądała tak, jak na mecz „na szczycie” przystało ze spektakularną końcówką. Po striku po obu stronach w pierwszym rzucie 10. ramki kończących grę Jacka Ratajczaka (DT) i Marka Fularczyka (BBG), Darro Team miał 2 punkty przewagi. Po kolejnym rzucie po obu stronach został ten sam układ kręgli 6-10. Pierwszy pomylił się kapitan DT i tym samym BBG zyskał szansę na remis. Szansa nie została jednak wykorzystana. W kolejnej grze zawodnik BBG w podobnej sytuacji, w ostatniej decydującej ramce szansy z rąk już nie wypuścił. Przy prowadzeniu DT 542:530 kapitan DT zaliczył ponownie otwarcie 10. ramki, tymczasem Marek Fularczyk dwoma strikami dał honorowe punkty swojej drużynie. Generalnie w „nowym składzie” DT zaliczył mecz na bardzo dobrym poziomie, natomiast dzięki 16 małym punktom przewagi, wyprzedza w tabeli II Ligi ekipę BBG.
Bad Boys Grudziądz – Darro Team 2:7 (2250:2369)
Po porażce dotychczasowego lidera, tabela II Ligi trochę się spłaszczyła, tym bardziej, że ostatni Consus Bowling Team nazbierał punkty w meczu z Prokids Team. PT w dwuosobowym składzie nie zagrażał rywalom prawie wcale przez trzy gry, jednak w czwartej Gracz Meczu Tomasz Grabiński wykręcił najwyższy w tym sezonie wynik jednej gry w II lidze. 275 punktów zdecydowanie pomogło w wyrwaniu z tego meczu 3 punktów dla Prokids Team'u. 837 punktów to najlepszy indywidualny rezultat Tomka Grabińskiego w TLB.
Consus Bowling Team - Prokids Team 6:3 (2072:1882)
Dwa rekordy pobite zostały również w spotkaniu Tisy Bowling z Polyteam. Gracz Meczu Marcin Niedzielski po raz pierwszy zaliczył w TLB indywidualny wynik na 200+ średnią. Sam mecz przebiegał raczej pod dyktando TB. Raczej, bo Polyteam, to solidny jak na II Ligę zespół, który nigdy nie pozwala sobie na sromotne porażki. Oba zespoły miały swój „motor napędowy'”. Właśnie dzięki indywidualnej rywalizacji Marcinów – Splitta z Polyteam i Niedzielskiego z TB decydujące rozstrzygnięcia w tym meczu zapadały dopiero w ostatnich ramkach 4. gry. Wcześniej w końcówce trzeciej partii TB miała 20 punktów straty. Gracz Meczu zaliczył strike w pierwszym rzucie 10. ramki. Tym samym odpowiedział jednak Splitt i dzięki temu Polyteam wygrał – jak się później okazało – jedyną grę. W czwartej partii Gracza Meczu wsparł identycznym wynikiem 222 pkt. Michał Kurtyka. Dla ligowego debiutanta był to na razie najlepszy indywidualny wynik jednej gry.
Polyteam - Tisa Bowling 2:7 (1989:2075)
III LIGA
Lider III Ligi powiększa przewagę w tabeli. Zespół Play'azz Bowl wykorzystał ligowe obycie dwójki swoich liderów i w spotkaniu z Fair Fur nie stracił punktów. Gracz Meczu Michał Pawłowski obiecywał, że obecny sezon będzie w jego wykonaniu lepszy niż poprzedni i na razie te słowa się potwierdzają. Obie drużyny poprawiły swoje najlepsze drużynowe wyniki. W statystykach III Ligi „Playasi” widnieją już z lepszą niż dotychczas sumą drużynową meczu i sumą jednej gry. Postępów nie można jednak nie zauważyć w przypadku ligowych debiutantów z FF. Zespół ten również poprawił swoją drużynową sumę, jednak na razie był to wynik o ponad 300 pkt. mniejszy od dużo bardziej doświadczonych rywali. Niemniej PB również stara się ogrywać w lidze swoich „juniorów”. W meczu z FF mogło to się zakończyć dla „Playasów” przegraniem czwartej gry. Kilkupunktową stratę w ostatnich rzutach nadrobił jednak Gracz Meczu.
Play'azz Bowl - Fair Fur 9:0 (2075:1735)
Bardzo ciekawy mecz z rekordowymi osiągnięciami rozegrały drużyny Lady & Gentelmen i Lucky Star. Był to także, jak na razie, najbardziej „żeński” mecz w obecnym sezonie w TLB. Początkowe partie spotkania to najpierw wysokie zwycięstwo LS, a następnie L&G. Dramaturgia pojawiła się w ostatniej ramce trzeciej gry. Podczas gdy ekipa L&G już zakończyła tę partię, dwoje zawodników LS nie wykonało jeszcze rzutu. Przewaga ponad 70 punktów (!) dawała spore nadzieje na wygraną dla L&G, jednak stara zasada, że w TLB trzeba walczyć o każdy punkt, ponownie się potwierdziła. Gracz Meczu Krzysztof Janicki po serii trzech strików dwoma kolejnymi strikami wyrwał niemal pewne dwa punkty rywalom, przy okazji ustanawiając nowy rekord jednej gry (239 pkt.) w III Lidze. Po tak spektakularnym finiszu tej partii, ekipa LS niemal zupełnie zagubiła się w czwartej grze. Do tego stopnia, iż długo wydawało się, że Gracz Meczu odda nawet swoją ponad 80-punktową przewagę na rzecz lidera L&G. Kamil Kocot wynikiem z czterech gier 716 punktów wykręcił wprawdzie swój indywidualny rekord w TLB, jednak to samo uczynił kapitan LS. Gdy w połowie ostatniej gry Kamil Kocot miał już w zasadzie odrobioną 80-punktową stratę, Gracz Meczu zakończył mecz serią 4 strików i ten duży punkt meczowy zdecydował ostatecznie o zwycięstwie ekipy LS, mimo że L&G była na sumie drużynowej aż 110 punktów lepsza. Krzysztof Janicki wynikiem 750 punktów poprawił również swój najlepszy wynik indywidualny w TLB.
Lucky Star – Lady & Gentelmen 5:4 (1831:1941)
Zapowiedź coraz lepszej dyspozycji zapowiada najbardziej doświadczony w TLB zespół Toruńskich Wodociągów. To wniosek kapitana TW po meczu z drużyną Damy Sobie Radę. Nie chodzi tu o zdobycie kompletu punktów przeciwko DSR, a o przekroczenie granicy 1800 punktów na sumie drużynowej ekipy TW. Niespodzianka w pierwszej grze wisiała jednak na włosku. Przed ostatnim podejściem ponad 40-punktową stratę TW do DSR mógł tylko dwoma strikami w 10. ramce nadrobić Gracz Meczu Jarosław Kowalski. Lider TW stanął na wysokości zadania, a w kolejnych grach „Wodociągi” nie pozwoliły już na żadne nerwowe końcówki.
Toruńskie Wodociągi - Damy Sobie Radę 9:0 (1832:1547)
|