TLB

Pełna wersja: VIII KOLEJKA TLB - relacja
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
TLB 2016/17 – VIII KOLEJKA

SYSTEM WRACA! Pulsar System wraca. Obrońcy tytułu ponownie na czele I ligi. Niepokonany Darro Team ucieka rywalom w II Lidze. Po raz pierwszy w obecnym sezonie Graczem Kolejki Emil Polanisz.


I LIGA

Taaaaa.. Co my tutaj mamy...A to jakoś inaczej coś tu nie miało być przypadkiem...? Z wielkiej chmury...,wielkie lanie. 6-krotny Mistrz TLB urządził wielkie lanie drużynie FHU Magma. Magmowcy w żadnej grze nie przekroczyli bariery 500 punktów, co w starciu z obrońcami tytułu mogło zakończyć się tylko w jeden sposób. Pulsar System zagrał na sumie drużynowej ponad 340 (!) punktów więcej od rywali i po VIII kolejce powrócił na pierwsze miejsce w tabeli. Gracz Meczu Jacek Skorupa tym razem w żadnej końcówce partii nie musiał się martwić o zwycięstwo swojej drużyny.

Pulsar System – FHU Magma 9:0 (2287:1945)

Zwycięski marsz Sharks'ów zatrzymał dotychczasowy lider tabeli. Początek meczu nie wykluczał jednak, że może być to piąte z rzędu zwycięstwo „Rekinów”. Po sześciu ramkach pierwszy gry Waszewakacje.pl przegrywały już różnicą 40 punktów. Na szczęście dla „Wakacjuszy” od połowy tej partii – jak to się określa - „znalazł” Gracz Meczu Patryk Preus. Seria 4 strików przed 10. ramką miała olbrzymie znaczenie, gdy przy stanie 494:489 dla „Rekinów” Gracz Meczu przedłużył serię o kolejne dwa striki. Takiego ataku nie był w stanie odeprzeć również kończący partię Tomek Drzewiecki, mimo zaliczonego w 9. ramce strika. Druga partia na smarowaniu „Boardwalk” w wielu przypadkach oznaczała diametralną różnicę w warunkach gry. Te w drugiej grze „podeszły” od początku bardziej ekipie „Sharks” niż „Wakacjom”. Ok 30-40 punktowa przewaga z początku partii przy dobrej koncentracji i braku błędu zwłaszcza w 9. 10. ramce, została przez „Rekiny” dowieziona do końca. To było jednak wszystko, jeśli chodzi o opór postawiony przez „Rekiny” faworytom tego meczu. W trzeciej i czwartej partii dominowały już zdecydowanie Waszewakacje.pl. W trzeciej grze „Wakacje” zagrały najwyższą w tej kolejce grę drużynową 697 punktów, zaliczając w sumie tylko jedną otwartą ramkę. W trakcie czwartej gry ważyły się jeszcze losy Gracza Meczu, kiedy po trzeciej partii trio Tomasz Lutowski, Patryk Preus i Tomasz Drzewiecki na liczniku miało odpowiednio 629, 620 i 614 punktów. Ostatecznie Gracz Meczu rzucił 235 pkt., czyli od kolegi z drużyny 33 punkty więcej, a od rywala aż o 95 punktów więcej.

Waszewakacje.pl – Sharks 7:2 (2387:2114)

Powtórka z pierwszej kolejki i łatwe zwycięstwo z kompletem punktów w meczu Enigma vs ESCO Poland. Zwycięzcy tym razem w składzie bez Jarka Dąbrowskiego „problemy” z ESCO mieli tylko do... 6. ramki pierwszej gry. Później emocje związane były już tylko z rywalizacją o MVP spotkania. Ostatecznie Gracz Meczu Mateusz Kacprowicz wyprzedził młodszego z braci Dąbrowskich o 3 punkty. Co ciekawe, Paweł miał w formularzu meczowym trzy gry „na czerwono”, podczas gdy Mateusz jedną. Za to indywidualnie najwyższą w tym spotkaniu 234 pkt., która okazała się decydująca.

Enigma – ESCO Poland 9:0 (2261:1952)

Przypomnieli o sobie aktualni Wicemistrzowie TLB. Na inaugurację ligi Sportbowling przegrał wyraźnie z Bad Boys Grudziądz, a następne ligowe kolejki udowodniły, że nie był to przypadek. Tym razem jednak było krótkie smarowanie, a na krótkim smarowaniu lider Sportbowling Gracz Kolejki Emil Polanisz śr. 221,50 pkt/grę po raz kolejny udowodnił, że czuje się najlepiej. Znowu „turbodoładowanie” 4-krotnego IMP w końcowych ramkach meczu „robiło swoje”. Na przykład w drugiej grze, kiedy po 4. ramce BBG prowadziło już różnicą 50 punktów. Wicemistrzowie dogonili rywali i przed 10. ramką monitor pokazywał już tylko prowadzenie BBG 450:447. Dwa „openy” grudziądzan i „salwa” Gracza Kolejki załatwiły sprawę. W trzeciej partii Gracz Kolejki zagrał 246 punktów, podczas gdy reszta stawki nie przekroczyła bariery 170 punktów. Początek czwartej partii zapowiadał nawet wygraną do zera Wicemistrzów. Bad Boysi przy stracie już niemal 50 punktów do rywali nagle wyłonili się „z nicości”. Od 5. ramki BBG zaliczył drużynowo łącznie 12 strików. Sportbowling głownie dzięki najwyższej w tej kolejce indywidualnej grze 268 pkt. Emila Polanisza i tak miał jeszcze szansę na zwycięstwo, jednak przekreślił ją jeden open w 10. ramce i po spektakularnym pościgu Bad Boysi wygrali tę partię różnicą 17 punktów. Ciekawostka – w bilansie obu spotkań Sportbowling lepszy o 2 punkty meczowe.

Bad Boys Grudziądz – Sportbowling 2:7 (2058:2250)


II LIGA

Siódmy mecz w sezonie i trzecie zwycięstwo do zera lidera II Ligi.Darro Team tym razem nie stracił punktów w starciu z Tisą Bowling, chociaż w drugiej partii było to, „co misie lubią najbardziej”. Po 4. ramkach DT prowadził już różnicą – uwaga – prawie 80 punktów! Od tego momentu zaczęła seria łącznie 11 strików Michała Kurtyki i Marcina Niedzielskiego z TB. Ten ostatni kończył partię już prawie „na remisie” z Graczem Meczu Adamem Wójcikiem. Przed ostatnim rzutem lidera Darro Team'u wynik na monitorze pokazywał 538:531 dla TB. Gracz Meczu rzucił dokładnie potrzebne 8 punktów przy śmiechu i aplauzie reszty swojej drużyny. Adam Wójcik musiał jeszcze raz skoncentrować się maksymalnie podczas tego spotkania. Świetną końcówkę meczu zaliczył bowiem Piotr Kwiatkowski. Żeby wyprzedzić w indywidualny wynik spotkania kolegi z drużyny, Gracz Meczu na początek ostatniej ramki musiał rzucić strika. Tak też się stało.

Darro Team - Tisa Bowling 9:0 (2198:1807)

Wicelider stracił do lidera w tabeli dwa punkty. Grudziądzki Spare Team teoretycznie miał większe szanse na „zaskoczenie” bydgoskiej Vendetty w początkowej fazie meczu, tymczasem honorowe punkty wyrwane zostały przez ST w ostatniej partii. W pierwszej wyraźnie zaskoczona warunkami Vendetta szukała się na torach, co zupełnie nie zostało wykorzystane przez grudziądzki team, który od dłuższego czasu oczekiwał na trudne smarowanie w Lidze. Wyniki VIII kolejki mogłyby na takie wskazywać, tymczasem w spotkaniu jedyną niespodzianką paradoksalnie była porażka Vendetty właśnie w ostatniej grze. W trzeciej Gracz Meczu Tomasz Grzeca zaliczył najwyższą 267 pkt. indywidualną grę w II lidze, a reszta zespołu wydawało się, że „złapała już byka za rogi”. Nic z tego. W czwartej partii Vendettę najlepiej podsumował tradycyjnie dowcipno-uszczypliwy komentarz Sławka Jaroszka tym razem do kolegi z zespołu Krzysztofa Strzałkowskiego - „Strzała nie martw się, ważne, że masz wynik trzycyfrowy..”.

Vendetta - Spare Team 7:2 (2052:1886)

Najciekawszy mecz tej kolejki II Ligi to Toruńskie Wodociągi vs Firebowl. Najciekawszy, bo „aż”dwie gry rozstrzygnęły się w ostatniej ramce, w odróżnieniu od pozostałych meczów. Po dosyć pewnym zwycięstwie (+60 pkt.) w pierwszej partii, w drugiej TW przed ostatnią ramką prowadziły tylko 378:375. Rzuty dwóch graczy obu zespołów niczego nie zmieniły i liderzy obu zespołów przystąpili do finiszu przy stanie 417:411 dla TW. Gracz Meczu Waldemar Marcinkowski rzucił strika, jednak chwilę później tym samym odpowiedział Jarek Kowalski, z tą różnicą, że zawodnik TW był po striku w 9. ramce, co praktycznie wyjaśniło losy tej partii. Identyczny scenariusz w trzeciej grze, tym razem jednak z happy endem dla Firebowlsów. Początek 10. ramki to ich prowadzenie 383:376. W efekcie cała drużyna Firebowl zaciskała kciuki, gdy w przedostatnim rzucie Gracz Meczu musiał dobić układ 2-4-7. Potem 2 punkty na wygraną partię były już tylko formalnością. W czwartej partii Gracz Meczu dostał duże wsparcie ze strony kolegi z zespołu. Kamil Kocot zaliczył jedyną w tym spotkaniu grę 200+, co dało wyraźnie wygraną partię przez Firebowl i zwycięstwo w meczu. Sumy obu drużyn również podsumowują ten wyrównany mecz.

Firebowl - Toruńskie Wodociągi 5:4 (1807:1793)

Jedyne podobieństwo do dwóch poprzednich spotkań to również tylko jedna indywidualna gra 200+ w spotkaniu Polyteam vs KSM Team. Autorem Gracz Meczu Leszek Leskiewicz. Jego drużyna bez uszczerbku przeszła przez zasieki ustawione przez „Municypalnych”. W każdej grze z dużą konsekwencją rozbijał je Gracz Meczu, który z charakterystycznym dla siebie komentarzem „na spokojnie, wszystko na spokojnie”, wykazał największą celność na wymagającym smarowaniu. W efekcie indywidualny wynik Gracza Meczu był lepszy o ponad 200 punktów od prawie całej reszty zawodników. Inna sprawa, że Polyteam miał tym razem mocno ułatwione zadanie, podczas gdy KSM zaliczył najsłabszy mecz w sezonie.

Polyteam - KSM Team 9:0 (1880:1526)
Przekierowanie